Pierwsza burza tego sezonu przybierała chwilami rozmiary huraganu, a wiatr w niektórych rejonach przybrzeżnych gnał z prędkością 130 kilometrów na godzinę, łamiąc gałęzicie i wyrywając drzewa z korzeniami.
Wichura porywała też kosze na śmieci i lżejsze przedmioty, które następnie niszczyły zarówno infrastrukturę, jak i samochody. Na godzinę 2:00 w nocy oceniano, że bez prądu pozostawało ponad 29 000 domów, ale ekipy wciąż są na miejscu i usuwają skutki wczorajszej burzy Ashley. W tej sprawie wypowiedziała się ustępująca z tego stanowiska minister ochrony socjalnej Heather Humpherys, która stwierdziła, że rząd udostępnił już program pomocy dla osób poszkodowanych przez wichurę.
Najbardziej poszkodowanymi hrabstwami są Galway i Mayo, gdzie koncentrowało się główne uderzenie Ashley, chociaż samo Galway i Cork, które były zagrożone powodzią, uniknęły poważnych zalań.
Jak podaje ESB, w szczytowym momencie awarii, bez prądu pozostawało 53 000 domów, ale do 21:00 udało się usunąć prawie połowę z nich. Ekipy pracujące w nocy, raczej nie przywrócą zasilania we wszystkich domach, które powrotu elektryczności powinny się spodziewać do dziś w godzinach przedpołudniowych. W niektórych rejonach na powrót prądu trzeba będzie jednak poczekać nieco dłużej, albowiem zniszczenia są na tyle poważne, iż należy odtworzyć infrastrukturę podtrzymującą napowietrzne linie energetyczne.
Najpoważniejsze przerwy miały miejsce w hrabstwie Galway, ale wiele przerw prądu notowano również w Cork, a przede wszystkim w Fermoy, gdzie bez elektryczności pozostawało przez dłuższy czas ponad 2000 domów. Wiele domów i firm pozbawionych zostało zasilania w Donegal, Kerry i Limerick, jednak w tych przypadkach ekipy ESB poradziły sobie z naprawami linii energetycznych stosunkowo szybko. Przerwy w dostawach prądu notowały też miasta, a do tych należały m.in. Clare, Galway, Mayo, Leitrim i Donegal.
Wczoraj do władz lokalnych docierały przez cały dzień informacje o powalonych na drogi drzewach, a w hrabstwach Donegal, Munster i Connacht przyjęto ich łącznie ponad 100. W te miejsca wysyłane były zarówno ekipy znajdujące się pod zarządem władz powiatowych, jak i strażacy, którzy dysponują odpowiednim sprzętem.
Ashley wpłynęła również na komunikację, więc część połączeń kolejowych odnotowało opóźnienia, ale i międzymiastowe połączenia autobusowe, nie były wolne od takich opóźnień, głównie przez zmianę stałych tras. Zakłócenia powodowane silnym wiatrem notowały również porty lotnicze, a najwięcej z nich dotknęło stołeczne lotnisko, gdzie odwołano ponad 60 lotów, a kilkanaście skierowano na inne lotniska.
Prawie trzydziestu samolotom na Dublin Airport nie udało się wylądować za pierwszym razem i odeszły na drugi krąg, a 28 zmieniło plany i odleciały na lotniska zapasowe.
Dzisiaj rano ze względów bezpieczeństwa pozostaną zamknięte dla ruchu niektóre nadbrzeżne rejony miast, ale też plaże, które nie będą dostępne dla spacerowiczów. Władze miast są zdania, że te miejsca nie są jeszcze bezpieczne, jak i tereny leśne w obrębie niektórych miast, jak np. w Galway.
W poranku kierowcy nadal powinni zachować czujność na drogach, na których wciąż mogą znajdować się połamane gałęzie lub konary drzew, przede wszystkim na drogach lokalnych.
Dzisiaj rozpoczęło się wielkie sprzątanie po burzy Ashley, a i szacowanie szkód, więc osoby poszkodowane, mogą zgłaszać takie do władz lokalnych, ale uzyskać też wsparcie z Community Welfare Service, dzwoniąc pod numer 0818 60 70 80.
Burza Ashley w hrabstwie Mayo wideo>>>
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Kadr z filmu RTE