Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Zmieniając bieg

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wielokrotnie można się zastanawiać, dlaczego przez wiele lat, a nawet dziesięcioleci nie udało się naprawić świata lub choćby lekko go tylko wyprostować?

To właściwie wydawać może się proste, czyli podejmuje się działania, które mają przynieść pewien efekt, ale od dziesięcioleci nie są w stanie niczego zmienić. Niekiedy pójście pod prąd daje zaskakujące efekty, więc może właśnie dowiedzieliśmy się, że należałoby zmienić całą koncepcję funkcjonowania państw.

Weźmy sobie na początek taką Finlandię, która właściwie potrafiła zlikwidować u siebie bezdomność, ale nie metodami, jakie znamy ze środkowej i zachodniej Europy. W tej części globu, żeby przestać być bezdomnym, należy wcześniej załatwić wszelkie swoje problemy, więc po pierwsze mieć pracę, wyjść z uzależnień albo zniwelować inne czynniki, jakie stają się przeszkodą na drodze do wychodzenia z bezdomności.

Taki sam model obowiązywał w Finlandii latami, a nawet stawał się coraz bardziej kosztowny, gdyż z każdym do niedawna dziesięcioleciem rosła ilość bezdomnych, jakim należało w różnych formach pomagać. W pewnej chwili system obsługi osób bez dachu nad głową stanowił o pokaźnych wydatkach z budżetu tego kraju, czyli stał się obciążeniem równorzędnym z budżetem jednego z ministerstw.

Wówczas rząd Finlandii zaczął się zastanawiać, czy nie ma sposobu, żeby sytuację zmienić, więc pozbyć się balastu? Do pracy zaprzęgnięto specjalistów z kilku dziedzin życia publicznego, a z ich opracowania wynikało, że problemem stali się nie tylko sami bezdomni, a system, który miał im pomagać. W wyniku przeprowadzonych analiz i symulacji uznano, iż odwrócenie zależności powinno dać znacznie lepsze efekty, a to oznacza, iż najpierw bezdomny otrzymuje dach nad głową, by następnie wyszedł z uzależnienia lub problemów finansowych.

Zaskoczenie wśród rządzących było dużego poziomu, gdyż spodziewali się całkiem innych rozwiązań, ale przystali na propozycje świata nauki i wdrożyli w jednym z fińskich miast program pilotażowy. Istotne jest, że program został dopracowany w każdym, nawet najdrobniejszym szczególe i dostosowany do rodzaju osób, jakie najczęściej pojawiają się w zjawisku bezdomności.

Wraz z otrzymanym pokojem, mieszkaniem lub domem, osoba bezdomna lub cała rodzina, otrzymywała program naprawczy swojego życia, czyli wsparcie w znalezieniu zatrudniania, wychodzenia z zadłużenia lub uzależnień. Po jednym zaledwie roku programu okazało się, że 97% osób biorących udział w tym swoistym eksperymencie, wróciło na dobre na łono społeczeństwa, natomiast nowy system stał się obowiązującym dla całej Finlandii.

Dzisiaj ilość osób bezdomnych w Finlandii, jest najniższa od 1987 roku, a od 2017 roku ilość osób bez dachu nad głową w tym kraju, cały czas maleje, choć są okresy, iż nieznacznie wzrasta.

Idąc tym tropem w Unii Europejskiej stale rosnące statystyki wypadków, co z kolei oznacza, że jest ich z roku na rok więcej. Z problemem nie mogą poradzić sobie rządy krajowe, nie radzi sobie Bruksela, chociaż to mnie wcale nie dziwi, bo ta, nie radzi sobie z niczym, a i nie radzą sobie policjanci. Nie radzi sobie również An Gharda Síochána w Irlandii, a potwierdzeniem tego był np. poprzedni rok, w którym statystyki wypadków śmiertelnych, jakie miały miejsce na tutejszych drogach podniosły się o kilkanaście procent.

Właśnie Garda, ale też inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo na drogach, ale i rząd zastanawiają się, w jaki sposób zmienić całą sytuację, więc jak bardzo zaostrzyć przepisy, aby zmobilizować kierowców do przestrzegania kodeksu drogowego. Tu może leżeć cały problem, bo mandaty w wysokości 100, a nawet 500 euro, nie dla wszystkich kierujących będą elementem dyscyplinującym, czyli nadal przekraczać będą prędkość, rozmawiać podczas jazdy przez telefon, a i naruszać inne postanowienia prawa o ruchu na drogach publicznych.

A gdyby tak to wszystko odwrócić? Ustala się np. bardziej niż wysoką stawkę opłat ubezpieczeń komunikacyjnych, jeszcze wyższy podatek drogowy i inne opłaty, które już same w sobie eliminują część kierujących z dróg. Przyjmijmy jednak, że nie są to stawki zaporowe, ale na tyle wysokie, że wręcz porażające i w odpowiedni sposób drenujące domowe budżety. Po roku, w systemie pojawia się punktacja kierowców, czyli zebrane, acz niepłatne mandaty za wykroczenia lub ich brak, a to wówczas system odpowiednio obniża opłaty za korzystanie z własnych samochodów, więc uważni i prawi kierowcy, płacą znacznie mniej, niż drogowi piraci. Tym natomiast podnosi się kolejny raz wszystkie opłaty związane z użytkowaniem pojazdów mechanicznych, by mieli kolejne 12 miesięcy na przemyślenie swojego postępowania.

Może to pomysł przesadzony, a może nie i warto by taki odwrócony system wypróbować?

Bogdan Feręc

Photo by Dawid Zawiła on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version