Zimne irlandzkie lato
Tegoroczne lato nie rozpieszcza, więc mamy temperatury poniżej 20 stopni Celsjusza, ale co ważne, przyczyną takiego stanu nie są ani zmiany klimatyczne, ani też wszechobecny dwutlenek węgla, który ma być przyczyną ocieplenia ziemskiej atmosfery.
W Irlandii ta zasada nie obowiązuje, więc naukowcy mogą sobie powtarzać utarte schematy, a mieszkańcy Zielonej Wyspy wiedzą swoje, bo nawet jak CO2 jakimś cudem znajdzie się w Irlandii, to wiatr to wszystko rozgoni i znowu mamy czyste powietrze. Teraz jednak poważnie, chociaż na temat irlandzkiej aury powstało już wiele opracowań, to jednak wciąż docierają one do niewielkiej grupy ludzi, a uwarunkowania klimatyczne zmieniają się każdego roku.
Jak większość z nas pamięta, odpowiedzialnym za łagodny klimat w Irlandii jest przede wszystkim Golfsztrom, czyli Prąd Zatokowy, a to on przynosi nam stosunkowo ciepłe zimy, a i chłodniejsze, niż na kontynencie lata.
Golfsztrom ma swoją trasę wędrówki skierowaną prosto w Irlandię, a swój początek bierze na Oceanie Atlantyckim w kręgu wyznaczonym przez Bermudy, Portoryko, Dominikanę, Kubę oraz Miami i Południową Karolinę w USA. Właśnie tam tworzą się też huragany, które najczęściej uderzają w południowe i południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, ale brzeg USA kieruje też Prąd Zatokowy do środkowej części Atlantyku, a następnie w stronę Irlandii.
Ponieważ Golfsztrom jest prądem ciepłym, niesie ze sobą również dużą dawkę energii, która poprzez przenikanie do atmosfery, ogrzewa powietrze i mamy w Irlandii wyższe zimowe temperatury. Prąd Zatokowy tuż przed Irlandią rozdziela się na dwie części, więc jedna z nich kieruje się w stronę Maroka i Sahary Zachodniej, a druga bezpośrednio do Irlandii. Następnie tę omija na północy i staje się Prądem Norweskim, a ten mijając Skandynawię, rozprasza się na Morzu Barentsa.
Z fizyki na poziomie szkoły podstawowej wiemy przecież, że ciepło, w tym przypadku prąd morski, niesie ze sobą również wilgoć w postaci mas powietrza, co po zetknięciu z zimnymi, daje opady deszczu, a zachodzi wówczas zjawisko skraplania się pary wodnej. To z kolei wytłumaczenie, dlaczego na Szmaragdowej Wyspie mamy tak dużą ilość opadów.
Są jednak zjawiska, które nas najczęściej denerwują, bo przez kilka mrocznych miesięcy z utęsknieniem czekamy na słoneczne chwile, ale też na ciepłe w irlandzkim rozumieniu lato.
Kilka ostatnich letnich pór było dla nas łaskawych, ale nie była to zasługa ani rządu w Dublinie, który lubi zaklinać rzeczywistość, ani też oszalałej klimatycznie Brukseli, a już najmniej klimatologów i wszystkich ekologów świata. Odpowiedzialny za temperaturę na wyspie jest prąd strumieniowy, przenoszący ogromne masy powietrza z zachodu na wschód, więc to również jego meandry ustalają pogodę w Irlandii.
Jeżeli meandrowanie prądu strumieniowego jest płytkie albo przesunięte na północ, w Irlandii mamy ciepłe i słoneczne lato. Jeżeli natomiast meandrowanie prądu strumieniowego przesunie się na południe, czy też stanie się głębsze, lato na wyspie będzie dokładnie takie, jakim jest obecnie.
Właśnie prąd strumieniowy, nazywany z angielska „jet stream” oddziałuje w tym roku głębiej w kierunku południowym, a jego dolna granica przebiega aktualnie przez centrum Zielonej Wyspy.
Oznacza to, że w tym roku nie należy spodziewać się specjalnie dobrych warunków pogodowych, chociaż lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa i zdarzać się będą okresy z wyższymi temperaturami.
Co jednak ważne, o ile prąd strumieniowy utrzyma swoją marszrutę przez kolejne 6 do 8 miesięcy, zapowiadać to może chłodniejszą od typowej zimę. Należy tu dodać, iż prąd strumieniowy jest w ciągłym ruchu, więc swoją trasę może zmienić bardzo szybko i za kilka miesięcy okazać się, iż przemieścił się głębiej na północ, a to przyniesie nam zimę napędzaną Golfsztromem. Wówczas będzie cieplej, ale też z większą ilością wilgoci.
Bogdan Feręc
Źr. BBC Weather
Graf. CC0 Popadius
Graf. BBC Weather
Photo by Emmanuel Appiah on Unsplash