Mówiło się o tym od jakiegoś czasu, wiele razy wskazywano również, że nie jest to rozwiązanie, którego życzy sobie społeczeństwo, a w czasie kiedy kryzys zagląda do domów w szczególności.
Na te sugestie zamknięta była koalicja rządząca, a i najbardziej problematyczne ugrupowanie u wielkiego stołu, czyli Partia Zielonych, która ma najwięcej ocen negatywnych i już prawie połowa respondentów nie chce widzieć partii Eamona Ryana w rządzeniu krajem. Aż 48% badanych odpowiedziało, iż ze swoich wyborczych rozważań wykluczy Partię Zielonych, co jasno wskazuje, że ani pomysły, ani też styl prowadzenia polityki, głównie klimatycznej, nie są odpowiednie do oczekiwań społecznych.
Idąc dalej w kierunku problemów koalicji, prawie połowa badanych przez Ireland Thinks Poll odpowiedziała, że z całą pewnością nie chce czekać do 2025 roku na wybory i propozycja Leo Varadkara o ich przyspieszeniu jest dobra, ponieważ pozwoli na wydanie osądu przez mieszkańców kraju. To niewielki spadek od ubiegłego roku, ale wciąż mówi się o bardzo wysokim odsetku osób, które chcą wcześniejszych wyborów.
Ugrupowaniami, które nie mogą liczyć na przejęcie elektoratu, są Aontú i 40% osób zadeklarowało, że nie przeniesie swojego głosu na tę partię, 39% nie zrobi tego w stosunku do Fine Gael, 38% na Solidarity-PBP, 36% nie zmieni opinii o Fianna Fáil, 23% nie zagłosuje przy zmianie preferencji wyborczych na Partię Pracy, 18% na Socjaldemokratów, 6% na niezależnych, a 2% na innych. 5% badanych nie wyklucza przy zmianie preferencji żadnego z ugrupowań.
Co ciekawe, niewiele osób chciałoby zmienić swoje preferencje wyborcze, więc zagłosować na inne ugrupowanie niż czynili to do tej pory, a najmniejsze gotowych do transferu głosów zebrały w kolejności Partia Zielonych 48% i zaraz za nią Sinn Féin z 46 proc. głosów.
Słabnie również gotowość Irlandii do pójścia na wybory natychmiast, gdyż już tylko 18% chce takiego rozwiązania, a we wrześniu ub. roku chęć taką deklarowało o 11% respondentów więcej. 45% chciałoby wyborów w ustawowym terminie, czyli w marcu 2025 roku, co z kolei oznacza wzrost o 13%. 22% respondentów chce wyborów w okresie najbliższych 6 miesięcy (+3%), a 11% w późniejszym terminie, ale przed 2025 rokiem. 3% nie ma zdania w tej sprawie.
Ciekawie, choć stabilnie przedstawia się poparcie dla poszczególnych ugrupowań politycznych, co może świadczyć, iż na scenie politycznej karty zostały już rozdane i akt wyborczy niewiele tutaj zmieni. Najpopularniejszą partią pozostaje Sinn Féin z poparciem 32% ankietowanych, czyli ma wzrost o 1%, a kolejnymi są Fine Gael i Fianna Fáil, które mają odpowiednio po 20 i 19 procent irlandzkiego elektoratu. Trzeci z koalicjantów popiera obecnie 3% osób uprawnionych do głosowania.
Jeżeli respondenci mieliby zagłosować natychmiast, 40% oddałoby swój głos na koalicję, a na rząd Sinn Féin bez udziału w nim Fine Gael i Fianna Fáil 38%, więc mamy tutaj spadek poparcia dla gabinetu koalicyjnego pod wodzą Mary Lou McDonald o 4%, a grono niezdecydowanych podniosło się o 4% do 22%.
Wracając do poparcia dla poszczególnych ugrupowań politycznych, Socjaldemokracja może teraz liczyć na 6% wyborców (+1%), a Partia Pracy na 3% z jednoprocentowym spadkiem. Solidarność z People Before Profit notuje stratę w postaci 2% i tylko 4% badanych chce oddać na nich swój głos, a 1% zyskało Aontú, na które oddanie głosu deklaruje 3% ankietowanych. Na niezależnych i inne ugrupowania zagłosowałoby obecnie 12%, czyli o 1% mniej.
Ankietę przeprowadzono w piątek 2 czerwca 2023 r. na próbie 1136 osób, a margines błędu w tym przypadku wynosi 3%.
Bogdan Feręc
Źr: Sunday Independent
Photo by Photoholgic on Unsplash