Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Zielona Wyspa podpisała umowę z UE o ograniczeniu rozpowszechniania fałszywych treści

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nowy organ regulacyjny ds. mediów z radością poinformował, że podpisał z Unią Europejską umowę o ograniczeniu rozpowszechniania treści brutalnych, nielegalnych lub zawierających nieprawdziwe informacje, co przełoży się na blokowanie ich w internecie.

Będzie to miało wpływ na dostawców mediów, przede wszystkim społecznościowych, a wpisuje się to w unijny program usuwania treści, które wg unijnych polityków są nieprawdziwe lub wprowadzają w błąd, a i dezinformacji, jaka miała się pojawić po wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie.

Dokument w imieniu Irlandii podpisał nowy szef organu regulacyjnego rynku mediów Jeremy Godfrey, czyli przewodniczący Coimisiún na Meán.

Jak podkreślił Godfrey, umowa realizowana będzie w ramach prawa UE, a opierać się ma na zapisach o usługach cyfrowych. Nowe przepisy ustawy znanej skrótowo jako DSA, nakładają na dostawców mediów obowiązek usuwania treści drastycznych, nielegalnych w UE, szerzących dezinformację, reklam skierowanych do dzieci, a także mają na celu usunięcie z globalnej sieci, choć na terenie UE oszustów internetowych.

Nadzór nad największymi platformami internetowymi mediów społecznościowych, przekazany zostaje na mocy tej ustawy pod bezpośrednią jurysdykcję Brukseli.

Jeremy Godfrey z Coimisiún na Meán powiedział:

– Trzynaście z dziewiętnastu bardzo dużych platform internetowych i wyszukiwarek ma swoje unijne siedziby w Irlandii. Oznacza to, że Coimisiún na Meán będzie odgrywać szczególną rolę, współpracując z Komisją Europejską podczas korzystania z ustawy o usługach cyfrowych w celu zapewnienia bezpieczniejszego świata w internecie. Nie możemy się doczekać współpracy z Komisją Europejską i innymi krajowymi organami regulacyjnymi, aby rozwiązać pilne problemy i rozwijać naszą wspólną wiedzę specjalistyczną, przygotowując się do odegrania naszej roli w egzekwowaniu DSA.

*

Dobrym komentarzem do tej umowy może stać się powiedzenie, „kto nie jest z nami, jest przeciwko nam„.

Co może być istotne, dyrektywa DSA obowiązuje i właściciele mediów społecznościowych już zaczynają ją powoli stosować, a można to zauważyć w komentarzach i zasięgach. Dla zwykłych użytkowników widoczne jest to w chwili, gdy komentarz zostaje przez któregoś z dostawców ukryty i co ciekawe, nie wszystkie można pokazać ponownie.

Dla wydawców sprawa jest poważniejsza, a to za sprawą algorytmów, które spychają publikowane teksty lub nawet zapowiedzi i linki na najniższe pozycje, więc dostęp jest ograniczany. W rozmowach z wydawcami potwierdziłem już wielokrotnie takie działania dostawców mediów społecznościowych, bo zauważyli oni, nawet ci głównego nurtu, że coś jest nie tak z ilością odbiorców.

Wygląda więc na to, że cenzura w internecie zaczyna wchodzić na całkiem inny poziom, a proces będzie wyłącznie pogłębiany.

Odnoszę też wrażenie, co wynika z moich rozmów z przedstawicielami mediów, iż stopniowo odchodzić będą oni od współpracy z dostawcami usług społecznościowych, a zapraszać czytelników i odbiorców treści bezpośrednio na ich strony internetowe. Jest coraz bardziej prawdopodobne, że na tych wszystkich facebookach, iksach i innych, zobaczymy na stronie wydawcy informację o bieżących wydarzeniach, które dostępne są na stronie www. Znam kilku całkiem poważnych i dużych nadawców, a ci już przygotowują się do takich działań, co poprzedzone będzie dużą kampanią informacyjną.

Co to oznaczać będzie dla dostawców mediów społecznościowych? Spadek ilości użytkowników, ale też wpływów z reklam, a z tych się w większości utrzymują.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Photo by Sergey Zolkin on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version