Żeby zniszczyć Polskę…
… wystarczy, aby ta przystąpiła do Unii Europejskiej, a ona wykona już całe zadanie, choć z pomocą nieudolnych polityków, którzy albo działają wbrew woli narodu, albo na tyle dyletancko, że nie umieją się nikomu i niczemu przeciwstawić.
W Polsce miała powstać fabryka baterii samochodowych, na co Samsung chciał wydać prawie 2 mld € i stworzyć zakład, który mógłby zaopatrywać wielu producentów samochodów elektrycznych na Starym Kontynencie. Rozmowy toczyły się od 2023 roku, a nawet mówiło się, że wszystko zmierza ku dobremu końcowi, jednak z uwagą temu przypatrywała się Komisja Europejska, która mówi „nein”.
Dlaczego? Powód jest prosty, ponieważ w polskim miksie energetycznym jest zbyt dużo paliw kopalnych, więc zakład pod Gdańskiem byłby problematyczny dla osiągnięcia zielonej równowagi.
Do tego Komisja Europejska pozmieniała przepisy dotyczące Zielonego Ładu, co praktycznie odcina Polskę od tej i podobnych inwestycji. W przepisach można przeczytać, iż działalność z zakresu produkcji baterii do samochodów elektrycznych można prowadzić na terenie Unii Europejskiej, ale w krajach, w których miks energetyczny jest na korzyść tego, który pochodzi ze źródeł odnawialnych.
Polska uznawana jest od jakiegoś czasu za kraj, w którym produkuje się największą ilość ogniw do samochodów hybrydowych i elektrycznych, a z nią właśnie konkurują Niemcy i Francja. Co ważne, to na wniosek Francji zmieniono część zapisów Zielonego Ładu, które dotyczą produkcji baterii.
Jeszcze ciekawsze jest, że Komisja Europejska sugeruje, iż nie będzie miała nic przeciwko, jeżeli fabryka akumulatorów firmy Samsung powstanie w innym państwie unijnym, gdzie odnawialne źródła zasilania potencjalnie stanowią większość, czyli np. w Niemczech.
*
Nadal głosujcie bezmyślnie na znane nazwiska albo nie chodźcie na wybory.
Bogdan Feręc
Źr. Elektromobilni.pl
Fot. CC BY 2.0 Ivan Radic