Zapowiada się kolejny wzrost cen nieruchomości
Europejski Bank Centralny gotowy jest do wprowadzenia kolejnej transzy podwyżek stóp procentowych kredytów, co już teraz odbiło się na Irlandii, ale nie można powiedzieć, by kolejna podwyżka przeszła na wyspie niezauważona.
Do tej pory dane z rynku nieruchomości i te przekazywane przez banki działające w Republice mówią, że ceny domów rosły równolegle z podnoszeniem się oprocentowania kredytów, więc analitycy rynku nieruchomości, ale też ci zajmujący się bankowością nie są w stanie powiedzieć, że inaczej dziać się będzie, po ogłoszeniu przez EBC kolejnej podwyżki oprocentowania kredytów.
Jedyną dobrą wiadomością w tej sprawie jest ta, która mówi, że podwyżka, jaka zaproponowana i wprowadzona przez Europejski Bank Centralny, będzie niższą od dwóch poprzednich, więc zamknie się przypuszczalnie wysokością 0,50 punktu procentowego.
Nie wolno jednak zapominać, że i ta podwyżka wpływać będzie na rynek kredytowy w Irlandii, więc doczekamy się w kraju kolejnego wzrostu stóp oprocentowania wszystkich kredytów, a najsilniej odczują to pożyczkobiorcy hipoteczni. Rynek spodziewa się również wzrostu cen nieruchomości, co związane będzie z wyższym oprocentowaniem kredytów inwestycyjnych, czyli zdrożeją zarówno domy nowe, które powstają i powstawać będą w najbliższym czasie, jak i droższe będą te z rynku wtórnego.
Zapowiedź podniesienia stóp procentowych przez EBC to bardzo zła informacja dla osób, które planowały w najbliższym czasie zakup domu lub mieszkania, bo kredyty dla wielu z nich staną się jeszcze bardziej niedostępne, co w pułapce mieszkaniowej zatrzyma kolejną dużą grupę osób.
Podniesienie stóp procentowych ogłoszone zostanie przez Europejski Bank Centralny dzisiaj, a jak dodają specjaliści, „spowoduje gwałtowny wzrost kosztów kredytów mieszkaniowych i stałych stóp procentowych”.
*
Z tego wynika, że potwierdzą się obawy ugrupowań opozycyjnych, a i potwierdzać się będą badania, że Irlandia, nie będzie już dobrym miejscem pracy oraz zamieszkania, więc odpływ osób zarabiających najmniej i ludzi młodych, trwać będzie nieprzerwanie.
Są jednak też dobre informacje, które mogą zwiastować nadejście końca podwyżkowego szaleństwa, bo w USA inflacja zaczęła zwalniać i wzrosty są najniższe od lutego bieżącego roku. Może to sugerować, iż doszliśmy już do inflacyjnego muru i o ile inflacja nie będzie się cofać, to nie będzie już tak drastycznie wzrastać, ale to tylko moja opinia, w którą sam nie bardzo jeszcze wierzę, bo danych jest zbyt mało.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Mika Baumeister on Unsplash