Zapłacą za stary samochód
W ciekawym kierunku rozwijają się propozycje polityczne, a są również wskazaniem, że Irlandia, nawet bez Zielonych w rządzie, nie odpuści polityce klimatycznej, ale zmieni się front, więc zastosowane zostaną zachęty w formie gotówkowej.
Najnowsza propozycja Fine Gael mówi, że o ile mieszkaniec Irlandii pozbędzie się swojego „brudnego” i efektywnego samochodu na benzynę lub ropniaka, więc ów podda złomowaniu, otrzyma wówczas pieniądze. Ma to zachęcić społeczeństwo do przesiadania się na samochody elektryczne, którymi specjalnie daleko pojechać nie można, czyli zamiast wprowadzać klimatyczne zakazy, kolejny gabinet z Fine Gael będzie kusić finansowo.
Kampanijne obietnice Fine Gael obejmują również wybudowanie znacznie większej, niż ma to miejsce obecnie punktów ładowania pojazdów elektrycznych, a rząd z udziałem tej partii ma być przyjazny środowisku.
Aktualnie Fine Gael twierdzi, że w przyszłym rządzie rozważy możliwość wprowadzenia zapłaty za złomowanie pojazdów napędzanych paliwami kopalnymi, a wówczas wypłacać ma gratyfikację pieniężną. Jak dodaje się w propozycji, ma to umożliwić kierowcom podejmowanie decyzji o przechodzeniu na ekologiczne modele poruszania się po wyspie, więc również zmniejszy się emisja gazów cieplarnianych.
Mówiąc jednak całkiem szczerze, nie jest to autorski pomysł Fine Gael, a dawniejszego ministra finansów z Partii Pracy Ruairiego Quinna, kiedy to ugrupowanie tworzyło koalicję rządową z gabinetem Endy Kenny’ego. Wówczas jednak chodziło o coś całkiem innego, więc wyeliminowanie z dróg starych samochodów, bo przecież auta elektryczne ponad 8 lat temu, nie były jeszcze obecne na drogach, a przynajmniej nie było ich tyle, jak ma to miejsce teraz.
Niestety kandydat Fine Gael z okręgu Dublin Fingal East Alan Farrell przedstawia ówczesną propozycję w nieco innym świetle i stara się połączyć wcześniejsze działania koalicji Fine Gael i Partii Pracy, więc sugeruje, że już wówczas chodziło o zmianę zachowań klimatycznych. To nadużycie słowne ze strony kandydata, co można sprawdzić, wracając do samej propozycji złożonej wówczas przez ministra Quinna.
O ile odrzucić jednak tę niezręczność słowną, kolejnemu rządowi chodzić ma o to, by w początkowej fazie programu płatności za złomowanie pozbyć się z dróg starszych modeli pojazdów spalinowych, a następnie wszystkich innych, które napędzane są paliwami kopalnymi. Jeżeli propozycja zostanie przyjęta przez następny gabinet, dotyczyć będzie zarówno dwu-, jak i jednośladów.
Wracając na chwilę do punktów ładowania, ich ilość zwiększyć się ma do 10 000, ale co ciekawe, Irlandia stanie w opozycji do działań Unii Europejskiej. Jak się dowiadujemy, kolejny rząd ma przyjrzeć się cłom importowym aut elektrycznych, więc te chce obniżyć, co uczyni samochody napędzane prądem tańszymi.
Staje to w sprzeczności do działań Unii Europejskiej, a wiadomo, że ta wciąż jest na wojennej ścieżce z producentami samochodów elektrycznych z Chin, a to one stanowią większość sprzedawanych w UE. Jak wiadomo, samochody produkowane na terenie Unii Europejskiej, nie są objęte cłami, więc kolejny rząd ma zamiar obniżyć cła na samochody elektryczne z Chin oraz USA.
*
To z całą pewnością nie będzie podobać się Brukseli i Ursuli von der Leyen, ale Irlandia już od jakiegoś czasu pokazuje, że z Unią jest jej coraz mniej po drodze.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Ömer Haktan Bulut on Unsplash