Minister edukacji Norma Foley wprowadziła zakaz używania telefonów w szkołach ponadpodstawowych, co nie wszystkim się spodobało i Departament Edukacji otrzymał w tej kwestii wiele głosów przeciwnych.
Minister pozostała jednak niewzruszona i powiedziała, że w przypadku, kiedy rodzice będą chcieli skontaktować się ze swoim dzieckiem przebywającym w szkole, mogą zadzwonić „jak za dawnych czasów” do sekretariatu. Minister Foley dodała, że w zakresie wprowadzania zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach dyrekcje placówek mają pełną dowolność, jednak wykonanie decyzji Departamentu sprawdzać będą inspektorzy szkolni.
Departament Edukacji przesłał już wytyczne do szkół, a dyrektorzy mają jeszcze możliwość skierowania wniosków do swoich organów nadzorczych, by wprowadzić ewentualne modyfikacje, ale i uściślić realizację zakazu.
To dyrektorzy placówek edukacyjnych zadecydują, czy uczniowie będą mogli zachować wyłączone telefony przy sobie, czy może będą musieli je deponować w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach. W tym przypadku zdanie Departamentu jest jednak dosyć jasne i minister Foley stwierdziła, że uczniowie będą mogli nosić telefony w drodze do i ze szkoły, ale nie powinni mieć do nich odstępu podczas zajęć lekcyjnych i w trakcie pobytu w szkole.
Minister Norma Foley:
– Mówimy, że wszystkie dowody wskazują na to, że tam, gdzie nie używa się telefonów komórkowych, uczniowie mogą się uczyć bez żadnych zakłóceń. Dzięki temu zmniejsza się skala cyberprzemocy, a także tworzy się atmosfera sprzyjająca rozmowom i kontaktom indywidualnym w naszych szkołach. Takie są wyniki badań amerykańskiego naczelnego lekarza, a także naszego programu Growing Up In Ireland.
– Wiemy, że dowody wskazują na to, że naszym uczniom byłoby lepiej w ciągu dnia szkolnego, gdyby mogli zrobić sobie przerwę psychiczną, jeśli tak to można ująć, od telefonów komórkowych i będziemy to wspierać.
– Każda szkoła będzie miała inne podejście do sposobu wdrożenia tego rozwiązania. Niektórzy mogą zdecydować, że telefony pozostaną w ich torbach uczniów przez cały dzień i nie będą używane, widziane ani słyszane w żadnym momencie dnia szkolnego.
– Uczniowie będą mieli dostęp do telefonu przed rozpoczęciem zajęć i po ich zakończeniu, a jeśli w ciągu dnia zajdzie potrzeba skontaktowania się z nimi, zrobimy to tak, jak robiliśmy to dawniej, za pośrednictwem sekretarki szkolnej lub innej osoby.
– Inni mogą używać szafek lub czegoś takiego, ale ostateczna decyzja zostanie podjęta przez szkołę, po konsultacji ze wszystkimi rodzicami.
– Jeśli zdarzy się, że młoda osoba będzie potrzebowała telefonu ze względów medycznych lub innych, szkoły oczywiście mają w tej kwestii swobodę decyzji.
Bogdan Feręc
Źr. Breaking News
Fot. Na zdjęciu minister Norma Foley podczas wizyty w jednej ze szkół. Źr. „X” Norma Foley T.D