Wybory prezydenckie w gwiazdorskiej obsadzie?

Nie jestem do końca pewien, czy niektórym osobom w tym kraju nie myli się gwiazdorstwo i program „Mam Talent” z prawdziwą pracą na rzecz społeczeństwa, ale do wyborów na najwyższy urząd w państwie może stanąć w zasadzie każdy, kto spełnia określone kryteria.
Tym razem o możliwości startu na urząd prezydenta i zasiedleniu Áras an Uachtaráin mówi nie kto inny, jak twórca widowiska artystycznego „Lord of the Dance” Michael Flatley. Jak powiedział w rozmowie z RTÉ, rozważa taką możliwość, jednak to bardziej niż odległe plany, na które teraz nie chce udzielać komentarzy.
Flatley dużo mówi jednak o swojej walce z chorobą nowotworową, a ta jest w stanie remisji, ale tancerz i choreograf dodał, że koncentruje się na swoim zdrowiu.
Michael Flatley:
– Mam wzloty i upadki. Nadal chodzę na zabiegi dość regularnie. Ale nie poddaję się łatwo; jestem człowiekiem wiary (…), gorąco polecam – pomogło mi to przetrwać wiele trudnych chwil. Czuję się dobrze, nie martwię się już tak jak kiedyś. Przepisali mi jakieś leki, nawet niedawno, i jest ciężko. Biorąc to, czasami nie wiem, na jakiej planecie jestem, dopóki nie nastawię zmysłów na właściwe tory. To po prostu łomotanie w wodę i bieganie tak dużo, jak tylko mogę, cokolwiek, co mogę z siebie wycisnąć. Ale tak, leki są najtrudniejszą częścią, to jest naprawdę trudna część.
Kiedy bezpośrednio zapytano Flatleya o możliwość startu w wyborach prezydenckich i pogłoskach na ten temat stwierdził:
– Cóż, bez komentarza. Jestem zaszczycony, że tak mówią… jak bardzo jestem błogosławiony… Dziękuję Ci, Boże.
Flatley podzielił się też informacjami o najbliższym okresie, a powiedział, że planuje ponownie ruszyć w trasę z przedstawieniem „A Lifetime of Standing Ovations”, który w styczniu i grudniu zawita do Belfastu, Dublina i Castlebar w hrabstwie Mayo. Jak dodał, nie wystąpi w nim osobiście, ale pojawi się tam, „jako hologram”.
Bogdan Feręc
Źr. Extra.ie
Fot. CC BY-SA 2.0 Flickr.com