Minister sprawiedliwości Helen McEntee powiedziała, że proponowana ustawa o przestępstwach z nienawiści, która jest szeroko komentowana, jest również źle rozumiana.
Aktualnie propozycją minister McEntee zajmuje się Seanad, który debatuje, czy dokonać zmian w ustawie i wprowadzić przepisy o podżeganiu do przemocy oraz innych przestępstwach z nienawiści, więc również podnieść kary za takie przestępstwa. Co istotne, ustawa daje też możliwość uznania wielu wypowiedzi, jako mowę nienawiści, a to z kolei jest w ocenie sceptyków wstępem do likwidacji w Irlandii wolności wypowiedzi.
Tak restrykcyjna ustawa, powiedział były minister sprawiedliwości Michael McDowell, może prowadzić też do „zakłóceń porządku publicznego”, gdyż obywatele zyskają prawo do wzajemnych aresztowań.
Minister McEntee przekonywała jednak w programie stacji radiowej News Talk, że ustawodawstwo musi być znowelizowane, gdyż przestało być odpowiednie do obecnych czasów, a nie ma żadnego uzasadnienia, iż ograniczać będzie wolność słowa.
Minister Helen McEntee twierdzi:
– To, czego nie robię w tej ustawie, to naruszanie wolności słowa. Ludzie nadal będą mogli gwałtownie się nie zgadzać, będą mogli zajmować znacznie przeciwne stanowiska, będą mogli się kłócić, będą mogli obrażać, robić wszystkie te rzeczy, ale będzie też miejsce, w którym przekraczasz linię, aby podżegać innych do nienawiści lub przemocy wobec grupy ludzi. W tym miejscu mówimy – i ja mówię – linia została przekroczona.
Minister sprawiedliwości dodała, że nowa ustawa jest potrzebna ze względu na wzrost poziomu nienawiści, co ma miejsce w ostatnich latach, a nawet Garda informuje, że takich przypadków jest coraz więcej, powiedziała Helen McEntee.
Ustawa zakazywać będzie jednocześnie „akceptowania, zaprzeczania lub rażącego trywializowania ludobójstwa, zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni przeciwko pokojowi”.
Bogdan Feręc
Źr: NewsTalk
Photo by Dmitry Vechorko on Unsplash