W tym roku zniknęło już 500 punktów gastronomicznych

W pierwszej połowie tego roku doszło do pogromu restauracji, kawiarni i pubów gastronomicznych, uważa Irlandzka Federacja Restauratorów (RAI).

Jak twierdzą przedstawiciele RAI, w pierwszym półroczu w Irlandii zlikwidowano już ponad 500 różnego typu punktów gastronomicznych, co nie może nastrajać tego sektora optymistycznie, a w najtrudniejszej sytuacji są małe restauracyjki, kawiarenki i bary szybkiej obsługi. Jako powód podaje się wysokie koszty utrzymania, ale też przywrócony do poprzedniej wysokości podatek od towarów i usług, nazywany VAT.

Wcześniej z powodu trudnej sytuacji gospodarczej rząd w ramach wsparcia udzielonego przedsiębiorstwom obniżył stawkę VAT w sektorze gastronomicznym z 13,5 do 9 procent, jednak później, więc we wrześniu 2023 roku tę przywrócił do stanu poprzedniego.

Po tej decyzji okazał się, że znacznie większa ilość restauracji, kawiarni oraz punktów gastronomicznych zaczęła odczuwać problem obciążenia kosztami, a sytuacji nie poprawiło też przeniesienie tych kosztów na klientów. Ci natomiast po zmianie cen zrezygnowali z częstych wizyt w lokalach, a i rzadziej pojawiają się również w kawiarniach, co w efekcie dało zmniejszenie obrotów i pogorszyło już wówczas nieciekawą sytuację.

Do sprawy odniósł się szef RAI Adrian Cummins, który powiedział, iż zamykanie się punktów gastronomicznych, nie jest spowodowane czynnikami związanymi z samym prowadzeniem działalności lub z ich dużą ilością, bo widać wyraźnie, iż to ponoszone koszty stały się wyznacznikiem istnienia na rynku. Cummins dodał, że w tym samym czasie, gdy z rynku znikały kolejne restauracje, kawiarnie i bary serwujące szybkie przekąski, w kraju otwarto zaledwie kilka nowych punktów gastronomicznych.

To sytuacja, której Irlandia nie doświadczała od lat, stwierdził Adrian Cummins, ale powiedział również:

–  Rząd bredzi, że otwiera się więcej firm z branży hotelarskiej, niż się zamyka – to kompletna bzdura.

Szef RAI jest również przekonany, że stawka VAT w wysokości 13,5%, jest „problemem numer jeden naszego sektora”.

Wg prezesa Irlandzkiej Federacji Restauratorów, w branży doskonale widać również zmaganie się z kryzysem kosztów utrzymania, wyższymi i rosnącymi kosztami zakupu materiałów, jakie używane są w przedsiębiorstwach gastronomicznych, ale też czynnikami, które mocno ograniczają dochodowość firm. Do tych należą m.in. wysokie koszty zakupu energii, opłaty za media i oczywiście wyższa stawka płacy minimalnej, która zaczęła obowiązywać w styczniu tego roku.

Kolejnym wyzwaniem dla całego sektora gastronomicznego w Irlandii jest także znalezienie pracowników, jednak tu Cummins źródła problemu upatruje w kryzysie mieszkaniowym, jaki trapi cały kraj.

RAI zaznacza, że rząd powinien do tej sprawy podejść w sposób kompleksowy, więc zająć się zarówno ponowną oceną stanu, w jakim znalazła się irlandzka branża gastronomiczna, ale i przyjrzeć się z uwagą jej problemom i te zacząć rozwiązywać.

Bogdan Feręc

Źr. Business Plus

Photo by Masaaki Komori on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Tomasz Wybranowski:
Świadek mordów UPA