W tym roku będzie mniej irlandzkiego miodu
Miód znany był już w starożytności, a nawet dużo wcześniej, jednak dostęp do tego produktu pszczół został znacznie zwiększony, gdy ludzie nauczyli się hodować pszczoły miodne i poniekąd je udomowili.
Wiadomo również, że miód ma wiele właściwości, które poprawiają kondycję zdrowotną, jest też naturalnym antybiotykiem, a to poprzez zawarty w nim nadtlenek wodoru. Sam nadtlenek wodoru jest natomiast silnie antybakteryjny, dzięki czemu miód można uważać za antybiotyk. Skład miodu może niektórych zaskoczyć, bo w 80 proc. składa się z cukru, 18 proc. z wody i w 2 proc. ze składników mineralnych, witamin, protein i pyłku kwiatowego.
Wiele osób zastąpiło tym produktem cukier i używa do słodzenia herbaty, ciast i potraw przygotowywanych w domu.
Nie zmienia to jednak faktu, że irlandzki miód zaczyna mieć duże problemy, a to za sprawą pogody, która w tym roku nie była łaskawa dla pszczół i pszczelarzy, więc tegoroczne zbiory oceniono jako dobre, ale o połowę niższe od ubiegłorocznych. Na ten fakt wpływa przede wszystkim letni zbiór miodu, którego właściwie nie było, a wynik ogólny uzyskano ze zbiorów wiosennych.
Dzisiaj o godzinie 10:00 w Irlandii rozpoczyna się wystawa i zawody pszczelarzy, którzy w Taney Parish Centre w Dundrum w Dublinie prezentować będą swoje miody, ale i chwalić osiągnięciami. Wystawa odbędzie się w ramach targów rzemiosła Stowarzyszenia Pszczelarzy Hrabstwa Dublin, natomiast w konkursie oceniany będzie smak miodu, jego klarowność, zawartość minerałów, ale i kształt plastrów.
Na wystawie, na którą zapraszają organizatorzy, będzie można spróbować pszczelego produktu, ale i wyrobów zawierających irlandzki miód, w tym ciast, cukierków oraz napojów zawierających miód. Będzie można też kupić świece wykonane z wosku pszczelego, a nawet takie zawierające miód.
W ramach tej imprezy zaplanowano również panel dyskusyjny, a pszczelarze z wyspy rozmawiać mają o ochronie irlandzkich pszczół miodnych, ale też o zakazie importu do Irlandii obcych gatunków, by zatrzymać niekorzystny wpływ na tutejszy ekosystem.
W 2021 roku powstał nawet projekt ustawy, która chronić ma irlandzkie pszczoły, a do parlamentu wniósł ów poseł Partii Zielonych Vincent P. Martin. Projekt jest obecnie rozpatrywany przez obie izby, ale pszczelarze chcieliby wnieść do niego pewne poprawki, które pojawiły się już po formalnym wprowadzeniu projektu ustawy do Oireachtas.
Niestety projekt wciąż napotyka wiele przeszkód, w tym tę płynącą z Brukseli, bo UE nie chce zgodzić się na ograniczenia, jakie zaproponowali tutejsi przedstawiciele pszczelarzy i mówi o łamaniu przepisów wolnego handlu transgranicznego. Irlandzcy pszczelarze mają jednak pewien argument, a to nim właśnie walczyć chcą z Unią Europejską i twierdzą, że po pierwsze istnieje już przynajmniej jeden precedens w kwestii handlu transgranicznego, a po drugie, irlandzka pszczoła miodna jest jak gdyby odmiennym gatunkiem od pszczoły kontynentalnej. Na tej podstawie chcą uzyskać zgodę władz UE, by wprowadzić na wyspę zakaz wprowadzania w Irlandii obcych gatunków pszczół.
Pszczelarz i fotograf Kieran Harnett powiedział, że należy zrobić w Irlandii wszystko, co tylko jest możliwe, aby pszczoły w tym kraju były chronione przed obcymi, ekspansywnymi gatunkami z Europy i świata.
Pan Harnett mówi:
– Chcę ocalić naszą rodzimą pszczołę miodną, która jest charakterystyczna dla Irlandii. To ostatnie miejsce w Europie, gdzie nasze pszczoły nie zostały zbytnio skrzyżowane z innymi odmianami pszczół, ale niestety ludzie sprowadzili pszczoły z innych krajów, a my staramy się temu zapobiec. Nasze pszczoły są genetycznie wyjątkowe, więc przypomina to utratę różnorodności biologicznej.
– Rdzenne irlandzkie pszczoły przystosowują się do naszego klimatu. Radzą sobie tu z pogodą lepiej niż inne pszczoły, a drugim głównym problemem jest to, że importując pszczoły, istnieje ryzyko importowania chorób i pasożytów.
– Kiedy pszczoły wychodzą i łączą się w pary, nie można kontrolować miejsca, w którym się połączą, ponieważ robią to w powietrzu. Problem w tym, że po hybrydyzacji pszczoły mogą przyjąć wobec ciebie dość defensywną postawę.
Kieran Harnett zainteresował się pszczołami poprzez kwestie środowiskowe i pochodzenia żywności, a opowiada, jak zaczęła się jego przygoda z pszczelarstwem:
– Przyjaciel miał córkę, która miała wiele alergii. Pozyskiwałem dla niej lokalny miód i pomyślałem, czy nie byłoby wspaniale samemu go wyprodukować, bo już uprawiałem organiczne warzywa, hodowałem kurczaki i tak dalej.
Harnett w zależności od sezonu ma od 100 do 150 uli w całym Dublinie, a ustawia je w swoim ogrodzie w Clonskeagh, ale też w Dublonie 1, 2, 3, 4, 6, 8, 9, 16, 18, aż do poddublińskich gór. To właśnie z tych górskich okolic Dublina pochodzi nagradzany miód wrzosowy, jakim szczyci się Kieran Harnett, a dodaje:
– Miód z kodem pocztowym pozwala konsumentom wybrać miód, który jest dla nich jak najbardziej lokalny. Lokalny miód, który nie został nadmiernie przetworzony, zawiera pyłki drzew i roślin znajdujących się w Twojej okolicy, a regularne spożywanie tego pyłku zasadniczo zaszczepia Cię przeciwko niemu, więc gdy nadchodzi sezon kataru siennego, nie reagujesz tak źle na pyłek, ponieważ jadłeś go przez cały czas. Miód jest również dobry na stany zapalne.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by İbrahim Özdemir on Unsplash