W Irlandii spodziewany jest wzrost płac realnych
Patologia gospodarcza na świecie postępuje, co odbija się również na Zielonej Wyspie, a proces jest na tyle zauważalny, że nawet doprowadził do obniżenia prognoz ekonomicznych dla kraju.
Rząd używa jeszcze łagodnych sformułowań, aby nie wprowadzać zbyt wielu obaw do społeczeństwa, jednak mówiąc o gospodarce w „rozsądnym stanie”, nie jest już tak entuzjastycznie nastawiony do wyników, jakie pojawiały się o tej porze rok wcześniej. O ile można mówić wciąż o dobrej sytuacji w zakresie zatrudnienia, a i nieco szybszym spadku inflacji, czego nie należy mylić z obniżaniem cen, tak widać też „spadek dynamiki popytu”, głównie w zakresie zakupów konsumenckich.
Mniej też inwestuje na wyspie sektor prywatny, a dzieje się tak przede wszystkim ze względu na inflację oraz zaostrzoną politykę kredytową banków, oraz wydatkową z państwowej kasy.
Co podkreślono w komunikacie Departamentu Finansów, spodziewać się należy w tym roku wzrostu płac realnych, więc gospodarstwa domowe osiągać będą wyższe dochody rozporządzalne. To z kolei powinno wzmóc popyt krajowy, chociaż będzie on niższy od ubiegłorocznej prognozy o 0,3%. W 2023 roku sądzono, że popyt krajowy wzrośnie o 2,2%.
Średnia roczna stopa bezrobocia wyniesie w tym roku 4,5%, a to oznacza, że Irlandia wciąż będzie mogła twierdzić, iż jest krajem z zerowym poziomem osób pozostających bez zatrudnienia.
Komentując przedstawione analizy, minister finansów Michael McGrath powiedział:
– Patrząc w przyszłość, niektóre niekorzystne czynniki, które dominowały w roku ubiegłym, w miarę upływu czasu będą słabnąć, co powinno sprzyjać ożywieniu aktywności gospodarczej. Najlepszym punktem gospodarczym jest niewątpliwie rynek pracy, który przez cały okres wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych pozostawał odporny. Obecnie zatrudnionych jest ponad 2,7 mln osób. Dla porównania trzy czwarte naszej populacji w wieku produkcyjnym jest zatrudnionych, co stanowi poziom niemal rekordowy.
Są też zewnętrzne, a podkreślane przez rząd zagrożenia dla Irlandii, więc w tym kontekście przywołuje się napięcia militarne na Bliskim Wschodzie oraz Ukrainie i mogą one nieść niekorzystne wydarzenia ekonomiczne dla gospodarki wyspy. Irlandzki gabinet spodziewa się jednak, iż ten wpływ zostanie zrekompensowany wynikami sektora międzynarodowego, a oczekuje się także dalszego spadku tempa wzrostu inflacji.
Minister McGrath dodał:
– Co najważniejsze, szok cenowy energii już zanika, a proces dezinflacji jest obecnie bardzo zaawansowany, a oczekuje się, że inflacja zasadnicza wyniesie w tym roku średnio nieco ponad 2%, co jest zgodne ze stabilnością cen. W tym kontekście oczekuje się, że wydatki konsumenckie wzrosną w ciągu roku, ponieważ niższe ceny energii i związane z nimi zmniejszenie inflacji będą sprzyjać poprawie płac realnych i siły nabywczej gospodarstw domowych.
W tym roku rząd spodziewa się też nadwyżki budżetowej w sugerowanej kwocie 8,6 mld €, a w roku przyszłym 9,7 mld €. Przypuszczalny deficyt wynieść ma natomiast 2,7 mld € w 2024 roku, a w przyszłych 12 miesiącach 1,9 mld €.
Szacuje się również, że dług publiczny wzrośnie w tym roku do kwoty 220,8 mld €, a przed pandemią wynosił 203 mld € i był w tendencji spadkowej.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Photo by Bermix Studio on Unsplash