Kwestia wspomaganego umierania omawiana była szczegółowo od wielu miesięcy, choć prace ze względu na ich powagę toczyły się w zaciszu gabinetów, a i niewiele informacji przedostawało się do prasy.
Obecnie wiadomo, że Komitet Wspólny ds. Wspomaganego Umierania ma jednoznaczną decyzję w tej sprawie i popiera proponowaną ustawę do przyjęcia. Co istotne, Komitet rekomenduje również przyjęcie tego rozwiązania przez parlamentarzystów.
Ustawa o wspomaganym umieraniu trafi do niższej izby irlandzkiego parlamentu, czyli Dáil Éireann już w przyszłym tygodniu, a to wówczas może dojść do pierwszego głosowania w tej sprawie, chociaż nie jest to do końca pewne, a i nie należy się spodziewać, że przepisy zostaną przyjęte. Część ugrupowań politycznych zapowiada, że chce poważnej i rzeczowej dyskusji na ten temat, ale też dodatkowych opinii specjalistów z różnych dziedzin, a także sugerują, iż powinno się w tym przypadku zapytać o opinię społeczeństwa Irlandii.
Jeżeli tak się stanie, wówczas wnioskodawcy będą mogli przychylić się do tych wniosków, ale Dáil może je również odrzucić, co przyspieszy nieco proces legislacyjny.
Do swobodnego wyrażenia opinii przez parlamentarzystów w tej sprawie wezwał poseł Gino Kenny, który prowadzi kampanię w kwestii ustawodawstwa o wspomaganym umieraniu, choć przyznał, że jest zwolennikiem tego rozwiązania i będzie namawiał posłów, aby zagłosowali zgodnie z opinią Komitetu Wspólnego ds. Wspomaganego Umierania. Poseł Kenny zwrócił się również do rządu, aby ten umożliwił głosowanie przez posłów koalicji zgodnie z ich sumieniem, co będzie wyrazem ważkości ustawy.
Już teraz ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że decyzję o swobodzie głosowania w tej sprawie podjął lider Fianna Fáil Micheál Martin, który postąpił tak samo, kiedy głosowano Ósmą Poprawkę o prawie do aborcji.
Prace nad kształtem ustawy i całym prawodawstwem toczyły się do ostatnich chwil i wczoraj w Dáil odbyła się na Komisji Wspólnej ds. Wspomaganego Umierania debata, podczas której ustalano ostateczną treść przepisów i treść rekomendacji.
Ustawa o dostępie do eutanazji dawać będzie prawo do zakończenia życia, jednak obwarowane będzie to wieloma rygorystycznymi warunkami, a przede wszystkim, nie wystarczy wyłącznie wola osoby zainteresowanej lub jej opiekunów prawnych. Decyzję podejmować ma szerokie konsylium lekarskie, w którego skład wchodzić mają lekarze specjaliści, w tym psycholodzy i ds. chorób przewlekłych. Do tego potwierdzony ma być fakt o niemożności zniesienia choroby, a sam zamiar zakończenia życia, będzie musiał być zarejestrowany przez wyznaczone organa państwowe.
Prawo do eutanazji, jako propozycja ustawy wniesione zostanie do parlamentu w przyszłą środę i chociaż nie można obecnie przewidzieć wyniku głosowania, nie wydaje się, że propozycja jest mniejszościową. Wprowadzenie tego przepisu z całą pewnością nie byłoby możliwe jeszcze dwa lub trzy lata temu, jednak obecnie ma większe szanse powodzenia.
Na ustawę o wspomaganym umieraniu czeka wiele osób, które są ciężko i przewlekle chore, a i lekarze uznali, że dla nich nie ma nadziei, więc niezależnie od ich działań, nie uda się uratować istnienia tych osób lub nie mogą wyprowadzić ich ze stanu, w jakim się znajdują.
*
Do niedawna byłem, bo wciąż jestem liberałem, zwolennikiem tego przepisu, jak i wielu innych, więc np. legalizacji prostytucji i narkotyków, chociaż w tym ostatnim przypadku pod warunkiem, że narkomani, nie będą leczeni za pieniądze podatników, nawet jeżeli będą chcieli zerwać z nałogiem. Teraz w przypadku wspomaganej eutanazji nie mam już tak jednoznacznej opinii, chociaż wciąż dałbym takie prawo, ale w bardziej niż wyjątkowych przypadkach.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by National Cancer Institute on Unsplash