W swoich wystąpieniach przez dzisiejszym głosowaniem kandydatka na przewodniczącą Komisji Europejskiej podkreślała, iż Unia Europejska powinna zmienić założenia obronne i zacząć się zbroić, ale i zwiększać „zdolność wspólnego rynku obronnego”.
Miało to oznaczać, że wszystkie państwa unijne powinny w zakresie obronności ściślej współpracować i podejmować działania, które przyczynią się do utworzenia Europy zdolnej do obrony bez pomocy innych państw i sojuszy. Polityczka z Niemiec podkreślała jednocześnie, że utrzymana zostanie ścisła współpraca z NATO, które będzie „filarem obrony”.
Ursula von der Leyen mówiła przed głosowaniem, że podczas jej pierwszej kadencji zaszły w Unii Europejskiej duże i pozytywne zmiany, ale dała też wyraz swojego poparcia dla Ukrainy.
W tej kadencji planuje natomiast oprócz zwiększenia bezpieczeństwa wojskowego UE, ale zarówno na poziomie państwowym, jak i unijnym, w tym wdrożenie kompleksowego systemu obrony powietrznej, czyli w tzw. Europejskiej Tarczy Obronnej.
W najbliższych 100 dniach Ursula non der Leyen przedstawić ma również nowe podejście do zagadnień klimatycznych, a to oznacza między innymi, że o 90% chce obniżyć emisję gazów cieplarnianych i to do 2040 roku. Na celownik wzięła też rolnictwo, które przedstawiała, jako sektor, który musi dostosować się do nowych wymagań klimatycznych.
W tej kadencji Ursuli von der Leyen zmienić mają się również traktaty europejskie, co zapowiadała już wcześniej, ale uzależniała to od swojego wyboru na kolejną kadencję na fotel przewodniczącej KE.
Ilość głosów, która była wymagana, aby niemiecka polityk wybrana została na stanowisko kolejny raz, wynosiła 361 w liczącym 720 miejsc Parlamencie Europejskim. Ursula von der Leyen zebrała 401 głosów.
Przeciwko kandydaturze głosowało 284 posłów, wstrzymało się 15 posłów, a 7 głosów oddano nieważnych.
Udział w głosowaniu wzięło 707 posłów, co oznacza, że obniżyła się również wymagana minimalna ilość głosów stanowiąca o większości.
*
Moim zdaniem źle się stało, że Ursula von der Leyen ponownie jest przewodniczącą Komisji Europejskiej, gdyż o ile spełni swoje zapowiedzi (czytaj – groźby), transformacja energetyczna w Europie odciśnie jeszcze głębsze ekonomiczne piętno na jej mieszkańcach. Do tego zapowiedziana została już wojna z rolnikami, więc marginalizowanie produkcji rolnej w całej Europie, ale zastanawia również to ciągłe poparcie dla Ukrainy. Z tą jest natomiast kłopot, ponieważ może się okazać po listopadowych wyborach w USA, że wsparcie Kijów będzie miał wyłącznie ze strony Unii Europejskiej.
Kolejnym punktem, na jaki należy zwrócić uwagę, jest zmiana unijnych traktatów, a to zupełnie wypaczy zasady funkcjonowania Unii Europejskiej, która stanie się wówczas, choć w mojej ocenie, zamordystycznym tworem bez przyszłości i trzeba będzie szukać jakiegoś przyjaznego skrawka lądu.
Bogdan Feręc
Źr. Polska Agencja Prasowa
Fot. CC BY 2.0 European Parliament