Ze swojej podróży do Kijowa wrócił kilka dni temu poseł, a wcześniej minister spraw zagranicznych Charlie Flanagan, który pytał o nastroje wśród mieszkańców.
Swoimi doświadczeniami i przemyśleniami podzielił się na antenie radia News Talk, gdzie był gościem w porannym programie. Poseł stwierdził, że wśród mieszkańców Kijowa panuje „opanowanie, powaga”, ale są też „ponurzy”.
Wg posła Flanagana, jest to nastrój inny, niż rok temu, kiedy również wizytował Kijów, a wówczas było tam więcej pogody ducha.
Charlie Flanagan:
– Ukraińcy są buntowniczy, odporni, odważni i dzielni. Byłem tam w sierpniu zeszłego roku i muszę powiedzieć, że nastroje w Kijowie są obecnie znacznie mniej optymistyczne niż wcześniej. Myślę, że ludzie są zmęczeni, ludzie są wyczerpani. Myślę, że politycy są sfrustrowani, co oczywiście odbija się również na społeczeństwie.
Obecnie przedstawia się, że w wojnie z Rosją zginęło 31 000 ukraińskich żołnierzy i około 10 000 osób cywilnych, ale nie można potwierdzić, czy są to liczby prawdziwe. Poseł Flanagan dodał, że o ile w wielu miejscach na Ukrainie panuje względny spokój, nie można mówić o pełnym bezpieczeństwie. Kijów dodał były minister, jest dosyć dobrze chroniony, a największe zagrożenie dla ludności jest w okolicach linii frontu, która cały czas jest płynna.
Charlie Flanagan:
– Jest mniej syren, mniej nalotów, ponieważ system obrony powietrznej w mieście działa dobrze. Jednak wszędzie są ślady po rakietach i dronach. Na przykład na uniwersytecie wszystkie okna są zasłonięte.
– Jest też ciągły popyt na broń.
Podczas wizyty poseł usłyszał również, a rozmowy prowadził z żołnierzami i mieszkańcami Ukrainy, że stale brakuje sprzętu woskowego, który wsparłby wojsko w odpieraniu ataków rosyjskiej armii.
Charlie Flanagan:
– Uderzyło mnie ciągłe zapotrzebowanie na broń. Nie pojechałem na front, ale zadzwoniłam do żołnierzy na froncie i byłem w ośrodku rehabilitacji, gdzie zobaczyłam na własne oczy osoby po amputacji i wysłuchałam ich historii. To dość ponure, a ich prośba dotyczy broni, broni i jeszcze raz broni.
Charlie Flanagan dodał, iż żołnierze, z którymi rozmawiał, są świadomi, że Irlandia niewiele może im pomóc, przynajmniej „z wojskowego punktu widzenia”.
Charlie Flanagan:
– Opinia o Irlandii jest trochę inna. Po pierwsze, wyrazili uznanie dla tego, co robimy, jeśli chodzi o przyjęcie tutaj prawie 110 000 ukraińskich uchodźców, że są dobrze traktowani przez państwo irlandzkie i bardzo to doceniają. Jeśli chodzi o wysiłek wojskowy, panuje świadomość, że nie dostarczamy śmiercionośnej broni.
Poseł wyraził również ubolewanie, że zainteresowanie irlandzkiego społeczeństwa sprawami obronności oraz bezpieczeństwa kraju jest raczej niskie, a atak Rosji na Ukrainę określił mianem „europejskiego 11 września”.
Charlie Flanagan:
– Chcę o tym słyszeć, ponieważ uważam, że to poważny problem. Z pewnością w kontekście następnych wyborów będziemy musieli przyjrzeć się obronie. Dlaczego na przykład nie mamy samodzielnego ministra obrony? Nie mieliśmy żadnego od ponad 10 lat.
Poseł i były mister, jest również zdania, co podkreślił w rozmowie, iż „akceptuje” przystąpienie Irlandii do paktu NATO. Charlie Flanagan dodał, że dziwi niska akceptacja społeczna tego rozwiązania.
*
Mam nieodparte wrażenie, że Irlandia w przeciwieństwie do Polski, dopiero przed wyborami do Dáil zacznie straszyć mieszkańców potężnym zagrożeniem ze strony Federacji Rosyjskiej, aby wymusić zgodę na przystąpienie do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ale to tylko moje zdanie.
Bogdan Feręc
Źr. News Talk
Fot. CC BY 2.0 DEED Houses of the Oireachtas