Premier Micheál Martin poinformował, że niezależnie od ilości uchodźców wojennych, jacy pojawią się na wyspie, Irlandia poradzi sobie z ich napływem i znajdzie im miejsce zakwaterowania.
Ja zaznaczył premier, nie będzie to miało wpływu na sytuację mieszkaniową w kraju, gdyż uchodźcy z Ukrainy, zakwaterowani zostaną w hotelach, nawet gdy pojawi się ich znacznie większa ilość. Rząd rozpoczął już rozmowy z hotelarzami, których próbuje przekonać, aby część pokoi przeznaczyli na zakwaterowanie Ukraińców, jednak nie można powiedzieć, by hotelarze z radością powitali tę propozycję.
Premier chwali się natomiast i podkreśla, że jest dumny, iż nie będzie w kraju ograniczeń co do ilości przyjmowanych uchodźców wojennych z Ukrainy. Problem polega jednak na tym, że Irlandia traci powoli możliwość zakwaterowania uchodźców, więc musi posiłkować się kwaterami, które do tej pory przeznaczone były dla turystów.
Rząd oferuje za zakwaterowanie uchodźcy 135 euro, niezależnie od tego, gdzie zostanie umieszczony, natomiast do kraju wjeżdża teraz średnio 1400 nowych uchodźców na tydzień, co wynika z oficjalnych danych rządowych.
Premier i jego oświadczenie to jedno, a całkiem inaczej widzi tę kwestię irlandzka ulica, bo przekonuje, że bezdomni Irlandczycy patrzą z niedowierzaniem, jak irlandzki rząd mówi, że jest zdeterminowany, aby zrobić wszystko dla ludzi i to tych, którzy nigdy się tu nie urodzili lub nie mają absolutnie żadnego związku z Irlandią.
Niektórzy zastanawiają się też, co gabinet zrobi z uchodźcami w kolejnym sezonie turystycznym, bo przecież hotelarze chcą działać w normalny sposób, więc po sezonie zimowym, w którym zazwyczaj goszczą mniejszą ilość osób, przyjmować gości zagranicznych. Tego gabinet jeszcze nie mówi, a i nie ma chyba żadnych planów, więc chce tylko zakwaterować ukraińskich uchodźców, a tym problemem, więc uwolnieniem pokoi hotelowych, zajmie się w czasie, gdy kończyć się będą umowy z hotelami.
Bogdan Feręc
Źr: Independent