UE pracuje nad uregulowaniem kryptowalut. Projektowane regulacje już częściowo nie nadążają za błyskawicznym rozwojem tego rynku

UE pracuje nad wspólnymi ramami regulacyjnymi dla branży kryptowalut  tzw. rozporządzenie MiCA ma być przedmiotem głosowania Parlamentu Europejskiego w kwietniu. Jednak w branży już mówi się o potrzebie jego zaktualizowania, ponieważ planowane regulacje nie nadążają za błyskawicznym postępem. – Technologia się rozwija. A jeżeli na stworzenie sensownego aktu prawnego potrzeba czterech–pięciu lat, to jest niemożliwe, żeby regulacyjnie za nią nadążyć – mówi Paweł Kuskowski, CEO i współzałożyciel Gatenox. Jak ocenia, unijna regulacja powinna mieć pozytywny wpływ na rynek kryptowalut i obniżyć tzw. próg wejścia dla osób, które dotąd nie miały z nim styczności. Jeśli jednak regulacja nie będzie przystawać do aktualnego kształtu tej branży, może wyhamować jej rozwój.

– Branża kryptowalut z pewnością zostanie uregulowana, w tej kwestii już bardzo wiele się dzieje. W Parlamencie Europejskim jest aktualnie procedowana duża regulacja, czyli rozporządzenie MiCA, które w istotny sposób ureguluje ten rynek  mówi agencji Newseria Biznes Paweł Kuskowski, współzałożyciel i CEO start-upu Gatenox.

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat kryptowaluty stały się integralną częścią rynku finansowego i coraz więcej państw wprowadza przepisy, które mają je uregulować. Takie działania legislacyjne są podejmowane nie tylko na szczeblu krajowym, ale i międzynarodowym. Próbę kompleksowego uregulowania rynku kryptowalut i obrotu nimi podjęła też Unia Europejska. Tak zwane rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto Assets) to kompleksowy zestaw zasad mających na celu m.in. ustanowienie wspólnego programu licencjonowania dla giełd kryptowalut. UE chce również wymagać od giełd i twórców portfeli kryptowalutowych dostarczania informacji o ich klientach, aby zapobiegać uchylaniu się od płacenia podatków i praniu brudnych pieniędzy. Rozporządzenie MiCA ma być przedmiotem głosowania Parlamentu Europejskiego w kwietniu br., a nowe regulacje miałyby wejść z życie w 2024 roku.

– Rynek kryptowalut idzie jednak na tyle szybko do przodu, że te regulacje już powoli odstają od tego, co powinno zostać zrobione. Już mówi się o tzw. MiCA 2 i o tym, że tę regulację na poziomie europejskim trzeba zaktualizować – mówi ekspert. – To wynika właśnie z bardzo dynamicznego rozwoju tego rynku, który pędzi do przodu – mówimy o rynku NFT, o tradingu, algotradingu, użyciu sztucznej inteligencji. Technologia się rozwija. I niestety, jeżeli na stworzenie sensownego aktu prawnego potrzeba czterech–pięciu lat, to jest niemożliwe, żeby regulacyjnie za nią nadążyć.

MiCA prawie od początku budzi pewne kontrowersje na rynku kryptowalut. Część jego uczestników obawia się, że regulacja nie będzie przystawać do aktualnego kształtu tej branży, przez co zahamuje jej rozwój. Pojawiają się też obawy o przeniesienie do niej wymogów z tradycyjnego rynku finansowego, bez uwzględnienia specyfiki cyfrowych aktywów.

Z drugiej strony wielu ekspertów wskazuje, że wspólne ramy regulacyjne dla branży kryptowalut pomogą uporządkować ten rynek, wyeliminować z niego nieuczciwe i nielegalne podmioty, lepiej chronić klientów i obniżyć tzw. próg wejścia dla osób, które do tej pory nie miały styczności z branżą kryptowalut.

– Nowe regulacje nie zagrożą rynkowi kryptowalut. Moim zdaniem wręcz przeciwnie, ustabilizują ten rynek, pozwolą na to, żeby tzw. ludzie z ulicy weszli do tego świata i normalnie, bezpiecznie w nim funkcjonowali. To jest istotne z punktu widzenia ochrony konsumentów, z punktu widzenia przeciwdziałania praniu pieniędzy i takie regulacje są jak najbardziej wskazane dla tego rynku – ocenia CEO Gatenox.

Polski start-up założony w Londynie tworzy rozwiązania do przeciwdziałania praniu pieniędzy i korporacyjnego onboardingu. Jego prezes i współzałożyciel Paweł Kuskowski ocenia, że rynek kryptowalutowy stwarza pod tym kątem nawet większe możliwości niż tradycyjny rynek finansowy. Problemem jest jednak brak wiedzy i doświadczenia na poziomie rządów i organów ścigania.

– W kontekście przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy narzędzia dostępne na tym rynku są niesamowite, dużo lepsze w porównaniu z tradycyjnym rynkiem finansowym. To są narzędzia takie jak np. Coinfirm, które robią analitykę transakcji kryptowalutowych – mówi Paweł Kuskowski.

Newseria

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Rośnie zainteresowa
Czym grozi jazda hul