W Irlandii, o czym część osób może nie wiedzieć, znajduje się jedno słone jezioro, a w tym żyją sobie spokojnie pojedyncze osobniki fiołkowo-różowych meduz, które właśnie „rozmnożyły” się na dużą skalę i stanowią zagrożenie dla osób oddającym się jesiennym kąpielom.
Lough Hyne w zachodniej części Cork zapełniło się setkami tysięcy meduz, ale pojawiły się one również wzdłuż południowego wybrzeża kraju, a i widziane są również w większej ilości na całym zachodnim wybrzeżu od Donegal po Cork i Waterford. Pierwsze obserwacje ogromnych ilości meduz poczynione zostały w ostatni wtorek, a ilość tych stworzeń od tego czasu wyłącznie wzrastała.
Profesor Rob McAllen powiedział, że jechał do stacji badawczej Lough Hyne Marine Survey Research Station należącej do UCC, gdy zauważył coś, co wyglądało jak krople deszczu spadające na wodę. Ponieważ nie padało, poszedł zbadać sprawę i ku swemu całkowitemu zaskoczeniu zobaczył meduzy rozłożone na jeziorze niczym dywan.
Profesor Rob McAllen:
– To był po prostu normalny dzień we wtorek, kiedy przyjechałem do laboratorium i zauważyłem, że wzdłuż całego południowego brzegu widać było coś, co wyglądało na deszcz. Problem polegał na tym, że było bardzo sucho, a gdy się zbliżyliśmy, to co to było, to dzwonki meduz, które całkowicie skondensowały się na odcinku 150 metrów, i dosłownie meduzy uderzały w powierzchnię. Nigdy nie widziałem czegoś podobnego w tym jeziorze. Zazwyczaj, gdy widzimy tu meduzy, są to pojedyncze osobniki, zmaltretowane z powodu gwałtowności wody. Żeby uzyskać taką liczbę meduz… sądzimy, że przybyły podczas przypływu w poniedziałkowy wieczór i że to był czysty zbieg okoliczności, że przybyły pod koniec przypływu, gdy przypływ jest najłagodniejszy, i po prostu wszystkie razem się wtoczyły.
Ilość meduz, a szacuje się ją na setki tysięcy, może mieć wpływ na populację zooplanktonu w jeziorze, ale konieczne będą dalsze badania, natomiast jezioro znane jest głównie ze swojego bioluminescencyjnego planktonu i morskiego blasku.
Dr Tom Doyle z UCC, jeden z czołowych specjalistów w kraju zajmujących się meduzami, twierdzi, że fioletowe meduzy są gatunkiem oceanicznym i chociaż na morzu często się je widzi, w Lough Hyne bardzo rzadko można je spotkać.
Dr Tom Doyle:
– Dorosłe osobniki mają piękny różowo-liliowy kolor – uderzający – ale młode osobniki mają złocistobrązowy kolor, a potem na pewnym etapie się zmieniają. Zaczynają mieć ten liliowy odcień. Mają wiele naprawdę fascynujących cech. Jeśli nie mają pożywienia, mogą zmniejszyć się do około 80% swojego rozmiaru, a gdy pożywienie znów będzie dostępne, po prostu zaczną rosnąć. Wzdłuż szelfu Irlandii przepływa prąd przybrzeżny, który w latach, gdy jest słaby, umożliwia napływ wody oceanicznej w głąb lądu, a wraz z nią pojawiają się gatunki oceaniczne, takie jak ta fioletowa meduza parzydełkowa. Uważamy, że to może być przyczyną tego zjawiska.
Dr Tom Doyle mówi również:
– Zdecydowanie nie polecałbym nikomu pływać w pobliżu tych stworzeń. Nazywane są malwowymi „żądłami”, więc można doświadczyć bardzo silnego użądlenia, a u niektórych osób może dojść do bardzo silnej reakcji, blizny mogą przypominać tatuaż, pigment meduzy może zostać przeniesiony na ramię. Zdecydowanie ostrzegałbym pływaków, aby uważali, zwłaszcza na południowym wybrzeżu i w pobliżu Donegal, gdzie występują meduzy strunowe, po prostu, aby zachować ostrożność.
Bogdan Feręc
Źr. RTE
Fot. Kadr z filmu RTE