Turyngia znalazła sposób na uchodźców i azylantów
Do niedawna w Niemczech narastał problem z uchodźcami i azylantami, którzy korzystali z tamtejszych zasiłków socjalnych pełnymi garściami.
Mieszkańcy Niemiec są z tego powodu coraz bardziej niezadowoleni, a w złość wprawiały ich śledztwa dziennikarskie, które pokazywały, jak z systemu socjalnego tego kraju korzystają przyjezdni, chroniąc się jakoby przed prześladowaniami, biedą i innymi przykrymi wydarzeniami. Okazywało się w licznych przypadkach, że azylanci i uchodźcy, którzy zakwaterowani byli bez wnoszenia opłat, doskonale radzili sobie w nowej rzeczywistości, więc udawało im się odłożyć trochę euro, aby wysyłać pieniądze rodzinom w kraju lub płacić przemytnikom przewożącym ich przez granicę.
Zdarzały się też przypadki, a takie same można odnaleźć w Irlandii, że osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową, jeździły kilka razy w roku na wypoczynek do Hiszpanii i Portugalii.
Niemcy w pewnym momencie powiedzieli „dość” i zażądali od władz landów, aby sprawę uregulowały. Pierwszym miastem, a właściwie miasteczkiem, które odpowiedziało na wezwanie społeczeństwa, było Greiz w Turyngii, obiecując, że zajmie się tym problemem. W grudniu ubiegłego roku w Greiz każdy uchodźca i azylant otrzymał od władz miasta kartę płatniczą, a to właśnie na nią wpływały i wpływają pieniądze z „Sozialhilfe”.
Starościna miasta Martina Schweinsburg z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej powiedziała, że mieszkańcy miasteczka opowiadali jej, że azylanci przychodzili do supermarketów, a ich portfele wypchane były pieniędzmi. Nie udało się ustalić ani osób, które miały przy sobie pliki banknotów, ale wielokrotnie do władz miasta docierały informacje, że przed grudniem, czyli przed wprowadzeniem kart, azylanci, bo mowa jest głównie o nich, robią niewielkie zakupy, płacąc wysokimi nominałami.
Wiadomo jednak, że zasiłki dla osób ubiegających się o azyl, były w Niemczech podobne do zapomóg, jakie otrzymują osoby bezrobotne, jednak element napływowy, nie musiał martwić się opłatami czynszowymi, rachunkami i innymi kosztami.
Wówczas powstała koncepcja, by zablokować możliwość wysyłania pieniędzy z kont, na jakie wpływały pieniądze socjalne. Dodatkowo zablokowano również możliwość wypłacania gotówki z bankomatów, a kart można używać wyłącznie w sklepach spożywczych i pierwszej potrzeby. Jak się okazało, ruch ten nagle zahamował napływ azylantów i uchodźców z państw Bliskiego Wschodu do miasteczka Greiz. Obecnie władze Turyngii przygotowują się, aby taką zasadę wprowadzić w całym landzie, a i mają wnieść projekt do Bundestagu, który ustanowi tę zasadę w całych Niemczech.
Władze tego kraju związkowego zaproponowały również, a mają w tej sprawie silne poparcie kół i posłów prawicowych, żeby zasadami wpłacania pieniędzy na specjalne karty płatnicze, z których nie można wypłacać gotówki, przelewać jej na inne konta i używać nigdzie indziej, niż w sklepach spożywczych i z najpotrzebniejszymi artykułami, obowiązywały dla wszystkich, więc uchodźców, azylantów i uchodźców wojennych z Ukrainy. Jednocześnie mówi się też, że każdy azylant oraz uchodźca powinien po kilku miesiącach aklimatyzacji, otrzymać nakaz wykonywania pracy. Ze strony CDU w Turyngii padła konkretna propozycja, więc praca miałaby być różnego rodzaju, nawet chałupnicza i trwać maksymalnie cztery godziny dziennie, za co osoba pobierająca zasiłek otrzymywałaby dodatkowe 80 centów za godzinę pracy.
Niestety sprawa może rozbić się o niemiecki parlament, ale i na to może znaleźć się rada, bo każdy z landów może wprowadzić takie przepisy, do czego uprawnia je Niemiecka Konstytucja i na jej mocy, zezwala się landom dowolnie kształtować politykę migracyjną, a także finansową w ramach pieniędzy pochodzący z podatków lokalnych.
*
Ja bym poszedł o krok dalej i wydawał zwykłe talony, które otrzymywaliby uchodźcy skądkolwiek oraz azylanci, którzy otrzymują zakwaterowanie i inne profity finansowane z budżetu krajowego. Zachowana zostanie pomoc, otrzymywać będą wsparcie, a i mają dach nad głową, więc problemu nie ma najmniejszego, czyli Bruksela nadal będzie mogła chwalić się, jaka to ona dobra.
Bogdan Feręc
Źr. Deutsche Welle
Photo by Андрей Сизов on Unsplash