Jak wynika z obwieszczenia Wysokiej Komisji Wyborczej w Turcji, urzędujący prezydent Tayyip Erdogan w drugiej turze wyborów otrzymał 52,14% głosów.
Jak powiedział szef Wysokiej Komisji Wyborczej Ahmet Yener, wskazuje to na zwycięstwo Erdogana i to on będzie prezydentem Turcji przez kolejną kadencję. Rywal obecnego i przyszłego prezydenta Turcji Kemal Kilicdaroglu zebrał w II turze wyborów 47,86% głosów, a wyniki podano po przeliczeniu 99,43% głosów, jakie zostały oddane w niedzielnych wyborach.
Wynik oznacza też różnicę ok. 2 mln głosów, więc można było uznać, że przeliczenie pozostałych głosów, niczego w wyborach nie zmieni.
Ostateczne wyniki wyborów w Turcji podane zostaną do wiadomości dzisiaj, a już wczoraj konkurent Erdogana Kemal Kilicdaroglu powiedział, że to smutny dzień dla Turcji, której przyszłość rysuje się w ciemnych barwach.
Jednym z pierwszych przywódców państw, jaki złożył gratulacje Erdoganowi, był rosyjski dyktator, niejaki Putin, a Moskwa cieszyła się z wyboru na kolejną kadencję tego polityka. Wyboru gratulowali też Erdoganowi prezydent USA Joe Biden, ale i prezydent Francji, Niemiec oraz Wielkiej Brytanii. Gratulacje przesłał do Ankary również prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.
Obserwatorzy tureckiej sceny politycznej oceniają, że kraj raczej nie będzie się kierował w stronę bardziej demokratycznych rządów, co w kampanii wyborczej deklarował Erdogan, a i zapowiedzi o głębszej współpracy z zachodnimi sojusznikami, pozostaną w sferze pobożnych życzeń.
Bliski Wschód ze spokojem zareagował na wybór Erdogana na kolejną kadencję, a wcześniej prezydent Turcji podpisał kilka umów z państwami z tego regionu, głównie o zacieśnieniu współpracy i zapewniał, że nie jest jego wolą wywoływanie bliskowschodniego konfliktu.
Bogdan Feręc
Źr: RTE
Photo CC BY 4.0 Russian Presidential Executive Office