Site icon "Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Reklama
Reklama

Tomasz Szustek: Osiołki – kłapouche maskotki Irlandii

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gdyby odbył się plebiscyt na najbardziej charakterystyczne i lubiane zwierzę w Irlandii, głównym kandydatem do zwycięstwa byłby zapewne osiołek.

Ten sympatyczny kłapouch jest nierozerwalnie związany z pejzażem i tradycją irlandzkiej wsi. Doczekał się nawet obszernej monografii „The Irish Donkey” autorstwa Averil Swinfen, wydanej po raz pierwszy w 1969 roku i parokrotnie wznawianej. Autorka (prywatnie właścicielka kilku osiołków) była także jedną z założycielek Irish Donkey Society (Irlandzkie Stowarzyszenie Ośle), które miało na celu podniesienie statusu osiołków w Irlandii i zwrócenie uwagi na przypadki złego traktowania tych zwierząt. Jednym z efektów działalności stowarzyszenia było pojawienia się osłów się na dorocznym, prestiżowym Royal Dublin Society Horse Show (Pokaz Koni Dublińskiego Stowarzyszenia Królewskiego).

2

W jaki sposób osiołki znalazły się w Irlandii i do czego służyły?

Te sympatyczne i wytrzymałe na trudne warunki zwierzęta kopytne były przywożone na Zieloną Wyspę już od średniowiecza, głównie z obszaru śródziemnomorskiego, a największą popularność zdobyły w XIX i XX wieku. Szacuje się, że w tym czasie ich populacja na całej wyspie sięgała około 100 tys. sztuk, obecnie jest 10 razy mniej.

Irlandia była przez długie wieki biednym, rolniczym krajem. Ubogich rolników nie było stać na kupno konia, a osioł był, po pierwsze – znacznie tańszy, a po drugie – nadawał się do wielu zadań, z którymi koń nie mógłby sobie poradzić. Osiołki znakomicie dostosowały się do specyficznego krajobrazu, zwłaszcza na zachodzie Irlandii, gdzie wśród skał i bagien były często jedynym środkiem transportu dla ludzi i towarów.

Objuczone koszami mogły nosić po krętych, skalistychtraktach torf, ziemniaki, zboże, siano, ryby lub pojemniki z mlekiem. Równie często zaprzęgano je do lekkich wozów, w których mogły ciągnąć ludzi lub towary, o łącznej wadze dochodzącej do 500 kg. Osły były niezastąpione w transportowaniu z plaż, wąskimikamienistymi ścieżkami, wodorostów i małży, które były często głównym źródłem dochodów gospodarstw położonych blisko morza. Morskie wodorosty używano powszechnie jako nawozu użyźniającego glebę pod uprawę ziemniaków lub surowiec do wytwarzania półproduktów w przemyśle spożywczym.

3

Trudno, co prawda mówić o jeździe na ośle wierzchem, ale transport ludzi na grzbiecie, choć mało wygodny dla obu stron, był także jednym z zadań osiołków, w nie tak odległej przeszłości. Parą osłów zaprzężonych do pługa można było również z powodzeniem zaorać niewielkie pole, a właśnie takie posiadała w XIX wieku spora część irlandzkich rolników.

Wyzwolenie z ciężkiej pracy

Wraz z rozwojem mechanizacji rolnictwa i wzrostem zamożności irlandzkich rolników pod koniec XX wieku – osiołki – tak samo jak konie, zostały zwolnione z ciężkiej pracy i dziś mają status zwierzęcia domowego na równi z psem i kotem. Są hodowane i trzymane dla przyjemności i pasji właścicieli. Osiołkom pozostał już tylko spokojny żywot długouchej maskotki.

4

W trosce o los kłapouchów

 Wspomniane powyżej procesy zachodzące na irlandzkiej wsi miały i mają nadal także drugą stronę, która negatywnie wpływa na życie niektórych osiołków. Pozbawione ekonomicznego znaczenia, stały się dla części swoich właścicieli ciężarem i „darmozjadem”. Choć nadal trzymane w zagrodach, bywają źle traktowane, niedożywione, pozbawione opieki weterynaryjnej, cierpią na przewlekłe choroby. Opieka na osiołkiem polega głównie na dostarczaniu pożywienia, schronienia oraz na higienie kopyt i sierści. Zaniedbania w tych czynnościach prowadzą do szybkiej degeneracji zdrowia i rychłej śmierci zwierzęcia.

Właśnie dla takich zaniedbanych zwierząt , które są odbierane nieodpowiedzialnym właścicielom, powstało w 1975 roku schronisko dla osiołków i mułów w Liscarroll, w hrabstwie Cork. Od tamtego czasu ponad 5600 tych zwierząt znalazło tam spokojną przystań i troskliwą dożywotnią opiekę. Także dzięki schronisku wiele trafiło do nowych właścicieli, u których, jak mówi Eugene- instruktor na kursie opieki na osiołkami w schronisku – „ich jedynym obowiązkiem jest paść się na pastwisku i pięknie wyglądać”.

5

Adoptuj osiołka

Obecnie w schronisku w Liscarroll znajduje się około tysiąca zwierząt. Rozległa farma ma status organizacji charytatywnej i utrzymuje się z dotacji osób prywatnych i firm. Szczególną formą pozyskiwania funduszy jest „adopcja”. Każdy, kto przeznaczy co najmniej 25 euro na schronisko, może wybrać sobie swojego zwierzaka, którego chce wirtualnie adoptować, a w zamian otrzyma życiorys wybrańca z kolorowym zdjęciem, akt adopcyjny na jeden rok oraz materiały informacyjne o schronisku.

Wizyta w schronisku dla osiołków

Adoptowanego osiołka można odwiedzić w schronisku, które jest czynne cały rok. W budynku biurowym, stojącym za bramą wjazdową znajduje się mały sklepik w którym można kupić „osiołkowe” gadżety: plakaty, pocztówki, kolorowanki dla dzieci, kalendarze, książki, CD, itp. Tutaj także znajduje się specjalny kosz, do którego można składać poczęstunki przywiezione dla osiołków(preferowane marchewki), które później będą rozdzielone wśród stada przez opiekunów. Na terenie schroniska, ze względu na dobro osiołków i mułów panuje zakaz karmienia zwierząt.

6

Kopytnych przyjaciół nie wolno karmić, natomiast dozwolone, gdy wyrażą one taką ochotę – głaskanie. Spacer wśród zagród odbywa się po wytyczonych i ogrodzonych alejkach. Zwierzęta są przyzwyczajone do ludzi i chętnie podchodzą do ogrodzenia, dają się fotografować, dotykać i nawet (patrz zdjęcie) przytulać!

Personel schroniska prowadzi także kursy z zakresu opieki, żywienia i pielęgnacji osiołków dla przyszłych właścicieli, lub – jak w przypadku autora – dla miłośników tych przesympatycznych zwierząt, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę i zyskać umiejętności obchodzenia się z osiołkami.

7

W dzisiejszej Irlandii, odwiedzając obszary wiejskie wciąż możemy spotkać pasące się osiołki, zwolnione już z ciężkiej pracy, spokojnie skubiące trawę na pastwisku. Warto spróbować skusić kłapoucha, aby podszedł w naszą stronę do ogrodzenia i dał się pogłaskać lub choćby sfotografować, ale dobrze mieć przy sobie jako kartę przetargową w postaci kilka marchewek lub jabłek, bo jak mówi przysłowie – „koniowi możesz rozkazywać, ale z osłem musisz negocjować”.

Tekst/fot.

Tomasz Szustek

Opisy do zdjęć

  1. Osiołki w hr. Kerry
  2. Osiołek w hr. Wicklow
  3. Osiołek w schronisku w Liscarroll
  4. Osiołek w schroniskuw Liscarroll
  5. Osiołekprzytulany przez odwiedzającąschronisko w Liscarroll
  6. 6. Kurs pielęgnacji osiołków prowadzony przez pracownika schroniska w Liscarroll
  7. Osiołki w schronisku w Liscarroll
  8. Certyfikat kursu opieki nad osiołkami
© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
Reklama
Reklama
Reklama
Exit mobile version