To nie oznacza, że jest taniej
W lutym ponownie obniżyło się tempo wzrostu inflacji, więc ceny rosły, ale wolniej niż rok temu.
Obniżki wzrostów inflacyjnych utrzymują się od kilku miesięcy, a obecne podnoszenie cen nie jest już tak dynamiczne, jak było wcześniej, co pokazuje, że szczyt inflacji mamy za sobą. Wskaźnik, jakim mierzy się wzrost cen towarów i usług cen konsumenckich Consumer Price Index (CPI), wyniósł więc od lutego ubiegłego roku do lutego tego roku 3,4%, więc był niższy od tego sprzed 12 miesięcy o 0,7%.
CPI zwykle kształtuje się powyżej zharmonizowanego wskaźnika cen towarów i usług konsumenckich (HICP) stosowanego przez Europejski Bank Centralny do śledzenia inflacji, ale tendencja wykorzystująca którąkolwiek ze miar wskazuje na szybkie hamowanie inflacji, czyli również schładzanie gospodarki.
Z danych wynika jednak, że luty był czwartym miesiącem od września 2021 roku, kiedy roczna dynamika CPI spadła poniżej 5 procent, a to głównie zasługa niższych cen energii elektrycznej.
Po wyłączeniu energii i żywności nieprzetworzonej z CPI indeks w ciągu 12 miesięcy do lutego 2024 r. wzrósł o 4,6%.
Niezależnie od spowolnienia tempa wzrostów cen towarów i usług, inaczej wygląda to w sektorze hotelarskim, restauracyjnym, rekreacji i kultury, bo tu ceny wciąż gwałtownie rosną. W tym przypadku największy wpływ mają wzrosty płac i ciągłe żądania pracowników, którzy chcą wyrównać wyższymi pensjami utracone przez inflację dochody.
Ważne jest jednak to, że nawet obniżające się tempo wzrostu inflacyjnego, nie oznacza, iż płacić za cokolwiek będzie się mniej, gdyż to wyłącznie spowolnienie wzrostu cen. Żeby doszło do realnych spadków cen, powinno zaistnieć zjawisko deflacji, a na to się w najbliższym czasie nie zapowiada. Istotne jest również, że nie będzie też powrotu do cen, jakie widzieliśmy w początkach 2020 roku i tuż po zakończeniu pandemii, więc poziom cenowy dla towarów i usług, pozostanie na poziomach, jakie obserwujemy obecnie.
Jedynym więc ratunkiem przez kolosalnymi kosztami dla gospodarstw domowych są obecnie podwyżki płac, ale tych przedsiębiorcy nie chcą już tak chętnie stosować, o ile nie są zmuszeni sytuacją, w której brakuje im pracowników. Większość podwyżek płac, co też warto przypomnieć, a wynika z oficjalnych danych Central Statistics Office, wciąż nie nadąża za inflacją.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Ibrahim Boran on Unsplash