To nie jest przypadek
Coraz wyższe koszty użytkowania samochodów, nie są dziełem przypadku, ani też zbiegu okoliczności, a wydają się realizacją planów, jakie wobec kierowców ma gabinet.
Stale rosnące ceny benzyny i oleju napędowego, ale i wysokie koszty ubezpieczeń komunikacyjnych, do tego stale wzrastające opłaty drogowe oraz za korzystanie z parkingów, podnoszą koszty dla posiadaczy własnych samochodów. Do tego wszystkiego należy dodać koszty napraw i przeglądów serwisowych, a wówczas okaże się, że samochód powoli staje się dobrem luksusowym.
Na tym jednak nie koniec, bo eksploatacja samochodu będzie z każdym rokiem droższa, więc o ile mieszkańcy miast mogą porzucić swoje samochody, z niektórych z nich, o ile w gospodarstwie domowym jest kilka, zrezygnować, to już osoby zamieszkujące dzielnice na obrzeżach metropolii lub na wsiach, takiej możliwości raczej nie mają.
Jest jeszcze jeden czynnik, który wpływa, tym razem na przyszłych posiadaczy samochodów, bo i nowe, jak i te z drugiej ręki, cały czas drożeją, więc już sam zakup staje się poważnym wydatkiem.
To jednak wszystko można zakwalifikować do ukartowanej gry, przyjmijmy, że rządu, bo przecież nie kto inny, jak minister transportu Eamon Ryan powiedział jakiś czas temu, iż zrobi wszystko, by zohydzić mieszkańcom Irlandii posiadanie własnego pojazdu. Owszem, użył innych słów, ale taki był wydźwięk, a jednocześnie stwierdził, iż powinniśmy częściej korzystać z transportu publicznego. Nie powiedział jednak Pan minister, że transport na Zielonej Wyspie pozostawia wiele do życzenia, część mieszkańców, głównie z prowincji, nie ma do niego dostępu, ale to nie przeszkadza Departamentowi Transportu żądać podnoszenia podatku węglowego, co ma bezpośrednie przełożenie na koszty eksploatacyjne pojazdów.
Idąc dalej, nie należy się spodziewać, że cokolwiek w tej kwestii ulegnie poprawie, bo nawet ruchy pozorne, więc domniemane obniżki cen paliw, nie przełożą się na istotną ulgę dla kierujących, którzy uderzani będą wyższymi opłatami z innych stron.
Jak to wszystko się skończy? A tak, jak powiedziałem wcześniej, bo samochód w rodzinie stanie się prawdopodobnie za kilka lat dobrem luksusowym, na który stać będzie niewiele osób.
Bogdan Feręc
Photo Sheils Motor Group