To nie do końca wina szpitali

Wielokrotnie narzeka się, że kolejki do szpitali są długie, czas oczekiwania na zabiegi i konsultacje medyczne to kilka miesięcy, a problemem są same placówki lecznicze.

To jednak nie do końca prawda, ponieważ dane HSE pokazują też drugą stronę medalu, a to właśnie pacjenci wydłużają kolejki do wizyt ambulatoryjnych. W 2023 roku na wizyty ambulatoryjne nie stawiło się w całym kraju 513 000 osób, czyli 14% ze wszystkich zaplanowanych, a to oznacza, że 10 000 tygodniowo. Najwięcej tego typu przypadków było w Dublinie, gdzie w Mater Hospital nie zjawiło się u lekarzy 41 825 osób, a w szpitalach St. James’s i Beaumont odpowiednio po 39 744 i 38 718 osób.

Przewodniczący Komitetu Konsultantów IMO Matthew Sadlier powiedział, że stracone wizyty stanowią duży problem dla HSE, a dodał:

– To około jedna na siedem, czyli 14% wszystkich wizyt. To nie brzmi tak dramatycznie, jak pół miliona utraconych wizyt, a jest to liczba znacząca. Należy to również rozpatrywać w kontekście tego, że co roku odbywa się 3,5 miliona wizyt ambulatoryjnych. Jako osoba pracująca w tej służbie faktycznie prowadzi to do marnowania zasobów i jest to problem, z którym musimy się uporać, i z którym borykamy się już od bardzo długiego czasu.

Dr Sadlier mówi również, że ​​często problemem jest sposób rejestrowania wizyt:

– Zbyt duża część naszej służby zdrowia nadal opiera się na papierze. Kiedy ktoś kończy wizytę w przychodni, należy zapisać jego nazwisko w dzienniku, aby umówić się na kolejną wizytę. Mając najlepszą kadrę na świecie, nadal będzie się zdarzać, że gdy będziesz miał to zapisać, ktoś zadzwoni do ciebie lub ktoś zada ci pytanie i zostanie to zapisane. Kiedyś poświęcaliśmy dwa dni w roku i całkowicie zamykaliśmy przychodnie, aby przejrzeć wykresy i dokumentację papierową, aby zobaczyć, kto nie skorzystał z usług. Gdybyś miał elektroniczny system umawiania spotkań, mógłbyś to zrobić dwoma kliknięciami przycisku.

Dr Sadlier zaproponował przypomnienia SMS-owe jako potencjalne rozwiązanie pozwalające ograniczyć liczbę odwołań. Te oczywiście już funkcjonują, jednak nie dotyczą wszystkich placówek szpitalnych w kraju.

Dr Matthew Sadlier mówił dalej:

– Jeśli pójdziesz do dentysty lub fryzjera, większość ludzi otrzyma SMS-a z przypomnieniem, że masz wizytę za trzy dni. Dzięki temu ludzie wiedzą i mają im możliwość powiedzenia, czy nie mogą się stawić. Gdyby można było powiedzieć, że 14% nie pojawiałoby się codziennie, byłoby w porządku, ale tak nie jest – jest to zbyt nieprzewidywalne.

Były dyrektor ds. transformacji cyfrowej HSE profesor Martin Curley jest zdania, iż problem w Irlandii jest „dość duży” w porównaniu z innymi krajami.

Profesor Martin Curley:

– Jeśli spojrzeć na Wielką Brytanię, jest ona znacznie bardziej zdigitalizowana, a liczba osób, które nie uczestniczyły, jest tu dwukrotnie większa niż w Wielkiej Brytanii. Za każdym razem, gdy ktoś spóźni się na spotkanie, ma to wpływ na całą usługę. Jeśli spojrzysz na nasze roczne listy oczekujących, jest na nich około 500 000 lub 600 000.

– W zeszłym roku istniał plan działania dotyczący listy oczekujących, w ramach którego wydano 450 mln na osiągnięcie poprawy, a redukcja wyniosła zaledwie 2,7%. To dużo pieniędzy jak na tak niewielką poprawę. Istnieje tak wiele raportów, ale nawet proste systemy przypomnień SMS-owych mogą zmniejszyć liczbę przypadków „nieobecności” o 30% do 80%. Gdybyśmy mogli przejść na technologię cyfrową, mogłoby to spowodować duży ubytek.

Całkowita ilość wizyt opuszczonych w szpitalach w Irlandii w 2022 r. wyniosła 485 371, więc i w tym zakresie widać tendencję wzrostową.

Bogdan Feręc

Źr. NewsTalk

Photo by CDC on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Powstaną nowe szpit
Ginie populacja łos