To będzie pogrom miejsc pracy w hotelarstwie i gastronomii
Sektor hotelarski ostrzega, że wkrótce w kraju może zostać utraconych nawet 21 000 miejsc pracy, a wszystko zależy od rządu, który ma narzędzia do poprawy sytuacji w tym dziale turystyki.
Organizacje zrzeszające hotelarzy i gastronomików twierdzą, że w przyszłorocznym budżecie rząd powinien zaplanować obniżenie podatku VAT na usługi hotelarskie i gastronomiczne, co powinno pomóc branży zarówno w zahamowaniu odejść z rynku, jak i chronić miejsca pracy. Aktualnie w sektorze hotelarsko-gastronomicznym stawka VAT wynosi 13,5%, jednak branża domaga się obniżki do 9%, głównie od usług gastronomicznych.
Ma to związek z tsunami, jakie dotyka sektor gastronomiczny, więc ogromną falą likwidacji barów, kawiarni i pubów, których w tym roku zniknęło z rynku już ponad 400.
Ta sprawa wydaje się jednak bardzo trudna, a to za sprawą reakcji rządu, której właściwie nie ma.
Wcześniej centrale związkowe reprezentujące sektor hotelarski i gastronomiczny wzywały rząd, aby obniżył stawkę podatku VAT dla hoteli i zakładów gastronomicznych, jednak obecnie mówi się, żeby zrobił to na usługi gastronomiczne. Jeżeli jednak nowy budżet nie będzie zawierał tej ulgi, spodziewać się należy spadku dochodów obu sektorów o 1 mld €, więc do państwowej kasy wpłynie o 174 mln € podatków mniej.
To nie wszystkie koszty, jakie ponosić będzie państwo, ponieważ część z 21 000 zwalnianych osób, raczej nie znajdzie już pracy w sektorze hotelarskim i gastronomicznym, więc zgłoszą się do Social Welfare o wypłatę zasiłków dla osób poszukujących pracy.
Zła sytuacja w całym sektorze turystyczno-gastronomicznym zaczęła ujawniać się w końcówce ubiegłego roku, a po wrześniowym przywróceniu stawki VAT do 13,5%. Już jesienią część zakładów gastronomicznych i pubów ogłaszała, iż nie uda się im przetrwać, a tak samo zaczęło się dziać w przypadku niewielkich hotelików. Grudzień był miesiącem, w którym zamknęło się kilkadziesiąt firm gastronomiczno-hotelarskich, a w kolejnych miesiącach krytyczna wtedy sytuacja, wyłącznie się pogarszała.
Średnio w każdym miesiącu tego roku z rynku znikało 50 zakładów gastronomicznych, a obecnie kolejne zapowiadają zamknięcia.
Bogdan Feręc
Źr. Business Plus
Photo by Jean-Luc Picard on Unsplash