Takie rzeczy tylko w Irlandii
Zielona Wyspa potrafi zaskoczyć wieloma elementami swojego życia codziennego, jak i potrafią zaskakiwać mieszkańcy tego kraju, a nawet ci, którzy przebywają na utrzymaniu państwa.
Sprawa jest całkiem ciekawa, a może nawet wyjątkowa i dotyczy przestępcy seksualnego. Mark Lawlor w 1995 roku skazany został na dożywotni pobyt w więzieniu, za morderstwo i napaść na tle seksualnym na 57-latce.
Ostatnio uzyskał jednak zgodę władz penitencjarnych i sądu, aby z pewnych względów udzielono mu przerwy w odbywaniu tej kary.
Kiedy znalazł się na wolności, postanowił wejść do jednego z irlandzkich pubów, by oddać się uciechom tego miejsca. Wizyta nieco się przedłużyła i pijany już skazaniec, z jakiegoś powodu zadzwonił do dublińskiego więzienia w Arbour Hill.
Podczas rozmowy telefonicznej zażądał, by władze placówki przysłały po niego samochód i odwiozły do z powrotem więzienia, gdyż złamał warunki, jakie wyznaczył mu sąd.
Dyrektor zakładu karnego zlecił swoim podwładnym skontaktowanie się z Gardą, która pojechała na miejsce pobytu skazanego i odtransportowała do progów placówki penitencjarnej.
Lawlora przyjęto do więzienia z powodu złamania zasad tymczasowego zwolnienia, a tym może być m.in. spożywanie alkoholu.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC BY-SA 4.0 DEED Johnflan