Tak traktuje się polskie gazety w Irlandii

Kilka razy zdarzyło mi się w ostatnich miesiącach wchodzić do tzw. polskich sklepów w Irlandii, by przyjrzeć się, co tam w trawie piszczy, a i tyleż samo razy moją uwagę przykuły rozprowadzane wśród Polonii darmowe gazety.

Te z kolei traktowane są bardziej niż po macoszemu, a nie są to wyjątkowe przypadki, więc obecnie uznaję, że komuś bardzo zależy, aby gazety wydawane dla Polaków w Irlandii, nie trafiały do ich rąk. Problemów, które zauważam, jest kilka, bo to po pierwsze paczki z polską prasą nierozpakowane są przez przynajmniej 24 godziny po dostawie, ale też ekspozycja, która jakby skrywała oba tytuły, a dostępne są w formie bezgotówkowej dla osób zainteresowanych.

W tym dziele ograniczenia dostępu do polskiej prasy w Irlandii prym wiedzie jedna z największych sieci dostarczających polskie produkty naszej diasporze, choć od dawna można powiedzieć, że z Polską to ona nie ma jednak wiele wspólnego.

W części placówek łatwiej porozumieć się jest w języku rosyjskim i angielskim, niż po polsku, ale cóż, czasy się zmieniają, więc i języki przychodzą oraz odchodzą. To akurat z żadnym stopniu mi nie przeszkadza, bo znam oba, więc mogę rozmawiać zarówno po angielsku, ale też po rosyjsku, choć w sklepie sugerującym, iż jest polską placówką handlową na terenie Republiki Irlandii, wolałbym posługiwać się językiem polskim.

Tak dla pełnej jasności, mam kilka znajomych kasjerek w irlandzkich sklepach, że wymienię tylko Dunnes Stores, gdzie rozmawiam po polsku, jak akurat nie korzystam z kasy samoobsługowej, a w „naszych” sklepach jest z tym więcej problemów. Żeby było jeszcze ciekawiej, w Lidlu, gdzie pracuje wielu Polaków, z jakiegoś powodu mówię tylko po angielsku. Powodem może być to, że nie znam niemieckiego, a może po prostu to inna grupa, która z irlandzkim typem obsługi klienta nie ma wiele wspólnego… Może być jeszcze jeden powód, więc pracownicy tej korporacji są zdania, że szaraczka z ulicy to jednak trzeba traktować z wyższością, czyli „klyent” ma znać swoje miejsce.

Wracając jednak do źródeł, informuję od czasu do czasu wydawców obu polskich gazet w Irlandii, co dzieje się z prasą, jaką dostarczają Polonii w Irlandii, a ci wywierają podobno presję, aby eksponować gazety w innej, bardziej dostępnej formie, choć wciąż tego nie widzę. Może nadszedł czas, aby polskie gazety zaczęły być rozprowadzane w irlandzkich sklepach, co zwiększy do nich dostęp, a placówki sprzedające polskie produkty, niech sobie je dalej sprzedają.

Bogdan Feręc

Zdj. Archiwum własne

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Sztuczna inteligencj
Marek Sawicki: Spraw
"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.

"Polska-IE najbardziej politycznie-społeczno-gospodarczy portal informacyjny w Irlandii
Privacy Overview

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.