Sztuczne drzewa nie spełniają swojej funkcji

W ramach działań klimatycznych pod koniec pandemii koronawirusa w irlandzkich miastach zaczęły pojawiać się urządzenia, które nazwane zostały „City Tree”, a miały wyłapywać zanieczyszczenia i w bezpośredniej bliskości czynić powietrze czystym.

Jednak badanie przeprowadzone przez Uniwersytet w Cork nie wykazało, aby w pobliżu, ani nawet w bezpośredniej bliskości urządzenia, jakość powietrza była lepsza. Istotne jest w tej sprawie, że już pół roku temu urządzenia do oczyszczania powietrza miały zostać zlikwidowane, ponieważ uznano, że generują wyłącznie koszty i w Cork nie cieszą się zainteresowaniem.

Miasto zakupiło „robodrzewa” za kwotę 400 000 €, jednak do tej pory nie znalazła się żadna firma, która mogłaby zająć się ich obsługą i przetestować urządzenia w pełnym zakresie.

O sprawie dowiedziano się dzięki radnej Sinn Féin Orlę O’Leary, która w swoim zapytaniu na posiedzeniu sesji Rady Miasta próbowała ustalić, co dzieje się z całym programem funkcjonowania i nadzoru nad „City Tree”. Urządzenia opracowane zostały przez niemiecką firmę GreenCity Solution, a wykorzystują dwie technologie, więc naturalną gdzie filtrem jest mech, a w przypadku technologicznym specjalne filtry przeciwpyłowe.

„Robodrzewa” ustawiono w Cork w 2021 roku w ramach inicjatywy oczyszczania powietrza w mieście, a zakupione zostały z funduszy National Transport Authority. Urządzenia zbudowane są w sposób, aby mogły służyć też jako ławki, jednak krytycy programu uznali, że wszelkie poniesione na ten cel koszty, są jedynie stratą finansową. Więcej pożytku byłoby, gdyby miasto za tę samą kwotę zakupiło sadzonki żywych drzew i zasadziło je w najbardziej zanieczyszczonych miejscach Cork.

Roczne utrzymanie „robodrzew”, jak złośliwie nazywają je oponenci tego rozwiązania, kosztuje miasto 18 000 €, z czym nie chce się zgodzić większa część mieszkańców, a i dodają, iż ich ustawienie oszpeciło Cork.

Bogdan Feręc

Źr. Irish Examiner

Fot. CC BY-SA 4.0 KarinTeichmann