Supermarkety prawdopodobnie sztucznie utrzymują wysokie ceny
Komisja ds. Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymała od Partii Pracy wezwanie do rozpoczęcia przeglądu cen w irlandzkich sklepach sieciowych, gdyż niektóre z nich mogą sztucznie je zawyżać.
Z pomocą laburzystom przyszedł ekspert do konsumenckich Conor Pope, który jest przekonany, że obecnie ceny w supermarketach nie powinny już wzrastać, a z takim zjawiskiem nadal mamy do czynienia, chociaż koszty produkcji zaczęły się obniżać. Pan Pope podkreśla, że „nie ma ostatecznego dowodu” na podnoszenie cen w supermarketach, ale są sugestie i powstają pytania, które należy zadać.
Conor Pope powiedział:
– Zniknęło już okropnie dużo wymówek i okropnie wiele powodów, które podali 12 miesięcy temu, aby podnosić ceny coraz wyżej i wyżej. Pytanie, które musimy zadać, nie dotyczy tego, czy osiągają nadmierne zyski – pytanie brzmi, dlaczego ceny dzisiaj nie spadają, aby odzwierciedlić zmieniające się okoliczności w 2023 r. w porównaniu z 2022 r.
Wg pana Pope supermarkety w Irlandii w ogóle nie idą w kierunku, jaki wyznaczony został przez inne firmy, głównie usługowe, ale nawet nie chcą przyznać, że obniżyły się niektóre z kosztów utrzymania. Jak dodał ekspert, wystarczy spojrzeć na najbliższą stację paliwową, a tam znajdziemy odpowiedź. Jeszcze kilka miesięcy temu cena jednego litra benzyny lub oleju napędowego przekraczała 2 €, natomiast teraz jest nieco powyżej granicy 1,50 €. To oznacza, że koszty transportu spadły, więc ten ruch powinien być zauważalny w sklepach, a tak się nie dzieje.
Conor Pope mówił dalej:
– Nie jestem wtajemniczony w to, ile płacą za energię – ale wiem, że koszt zakupu energii na rynkach hurtowych jest dziś około połowy tego, co było w szczytowym momencie kryzysu.
Pan Pope wyciągnął z tego wniosek, że sieci supermarketów, nie są traktowane przez dostawców prądu w taki sam sposób, jak odbiorcy indywidualni, więc najprawdopodobniej mogą negocjować ceny, nawet w trakcie trwania umowy.
Conor Pope uważa:
– Wyobrażam sobie, że duży detalista, taki jak Tesco [lub] Dunnes, ma dość solidne umowy ze swoimi dostawcami energii. Pytanie brzmi zatem, kiedy zobaczymy korzyści ze spadających kosztów nakładów na prąd? Ktoś się poruszy?
Dopiero krok jednej z sieci, która zdecyduje się na obniżenie cen w swoich sklepach, przyczyni się do takich samych działań innych sprzedawców detalicznych, ale trzeba, żeby ktoś pierwszy wykonał ruch.
Conor Pope kończąc swoją wypowiedź, dał też przykład:
– Jeśli weźmiesz cenę za puszkę fasoli, powiedzmy, że jeden sprzedawca pobiera 1,20 euro, to wszyscy detaliści zaczynają naliczać 1,20 euro. Jeśli sprzedawca zacznie naliczać 1,10 euro, wszyscy zaczną naliczać 1,10 euro. To nie jest kartel – tak działa handel detaliczny. Wszyscy podążają za sobą bardzo blisko.