Jakiś czas temu mieliśmy wybuch popularności artykułów żywnościowych, które reklamowane były, jako pełnowartościowe zamienniki dla mięsa, jednak boom na te się właśnie skończył.
Wiele firm z całego świata, ale też te z Irlandii mówi o wyraźnym spadku zainteresowania ich produktami, więc konsumenci wracają do starych nawyków i kupują zamiast substytutów mięsa, jego prawdziwe odmiany. Potwierdzeniem tych słów stało się badanie przeprowadzone przez irlandzką firmę Strong Roots, która zapytała 1000 osób z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Irlandii, jakie są ich preferencje zakupowe pod względem towarów zastępczych dla mięsa?
Jak się okazuje, już 40% respondentów stwierdza, że przestało lub zaprzestanie kupowania alternatyw dla mięsa, gdyż ich preferencje żywieniowe idą w stronę mięs tradycyjnych. Ponad 50% dodaje, że żywność naśladująca mięso, jest nadmiernie przetworzona, a 36% uznało, że znajduje się w niej zbyt dużo sztucznych dodatków. 47% powiedziało, że smak nie jest tym, jaki im odpowiada, a i dodawano, że część tych produktów nie jest w żaden sposób smaczna.
Tak dzieje się na całym świecie, więc produkcja, a co za tym idzie, dochody firm produkujących substytuty mięsa spadają, więc i w USA firma Beyond Meat przekazała informację, że jej przychody netto spadły w ostatnich miesiącach o 30,5%.
We wszystkich trzech krajach, gdzie prowadzona była ankieta, notuje się również znaczny spadek popytu na żywność imitującą mięso, a i inflacja może mieć wpływ na zmiany, jakie w tym zakresie odstraszają klientów od zakupu mięsnych alternatyw.
Ciekawostką jest także firma Meatless Farm z Wielkiej Brytanii, a spadek zainteresowania ich wyrobami doprowadził do sytuacji, w której należało wprowadzić zarząd komisaryczny. Ratunkiem dla Meatless Farm stało się wykupienie firmy przez przedsiębiorstwo VFC, które zajmuje się produkcją „kurczaków z roślin”.
Klienci, którzy zainteresowani są alternatywą dla mięs, dodawali w ankiecie, iż nie mają pewności, czy produkty te powstają z wykorzystaniem zrównoważonych metod produkcji, ale i czy nie są używane do ich produkcji produkty roślinne modyfikowane genetycznie. Konsumenci zwracali również uwagę, że opakowania produktów zastępczych dla mięsa są krzykliwe, stosuje się na nich wiele modnych słów i haseł, ale prawdziwe informacje znajdujące się na opisie technologicznym produktu, są mało czytelne i używane nazewnictwo jest niezrozumiałe.
Największą grupę klientów zainteresowanych zamiennikami mięs są osoby z pokolenia „Z” i milenialsi, bo to oni, jak dodają niektórzy, nie znają dawniejszych prawdziwych smaków, a i modne stało się w tych grupach wiekowych, by podążać za trendami, które klasyfikują ich jako osoby nowoczesne.
W badaniu Strong Roots 37% osób odpowiedziało, że kupując zamienniki dla mięsa, mogą oszczędzić pieniądze i kupować więcej wegańskich burgerów oraz mrożonych warzyw, więc jest to dla nich lepszy sposób zarządzania funduszami na żywność. Prawie 50% uznało, że kupuje roślinne zamienniki mięsa, gdyż widzi korzyści zdrowotne, a tylko ¼ kupiłaby taki produkt ze względu na ochronę środowiska.
Dyrektor generalny i założyciel StrongRoots Samuel Dennigan powiedział:
– Alternatywna bańka mięsna pękła. Wyniki naszego badania pokazały, że konsumenci mają dość nadmiernie przetworzonej żywności wypełnionej dodatkami, nawet jeśli są one pochodzenia roślinnego.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Hermes Rivera on Unsplash