Słuchali Brukseli, a teraz będą skomleć pod drzwiami Gabinetu Owalnego
Rząd Irlandii przygotowuje się na bardzo poważne skutki ekonomiczne, jakie wynikać będą z decyzji Donalda Trumpa, ale Dublin wciąż twierdzi, że nie widzi powodów, aby nie współpracować z gospodarką Stanów Zjednoczonych.
Nowy wicepremier i minister handlu Simon Harris powiedział, że gabinet przygotowuje się już na „bardzo poważne skutki”, jakie wywołane zostaną przez decyzje nowej administracji USA. Niebawem powołane zostanie forum konsultacyjne w tej sprawie i ma się spotykać przynajmniej raz w miesiącu, aby promować irlandzką gospodarkę w Stanach Zjednoczonych, ale i spotykać się z przedstawicielami Białego Domu.
W nowym rządzie panuje przekonanie, że Irlandia i USA są w dobrych stosunkach, więc mogą na tym skorzystać, choć problemem staną się groźby wprowadzenia ceł, co wyhamuje obroty handlowe, a i Skarb Państwa może stracić wpływy z podatku od osób prawnych (korporacji).
Wicepremier Harris powiedział:
– Myślę, że możemy robić interesy z prezydentem Trumpem i zadbać o to, aby nasze długie stosunki gospodarcze, polityczne, dyplomatyczne i kulturalne ze Stanami Zjednoczonymi były kontynuowane. Będziemy się koncentrować na dotarciu do tysięcy decydentów w administracji Trumpa i upewnieniu się, że znają oni dwustronną relację i siłę irlandzkich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.
W forum konsultacyjnym zasiadać będą kluczowe firmy z Irlandii, ale też przedstawiciele krajowego biznesu, w tym IBEC, Amerykańska Izba Handlowa, ISME, IDA Ireland, Enterprise Ireland i urzędnicy ambasady Irlandii, a do Departamentu Spraw Zagranicznych przeniesiona zostanie sekcja handlu Departamentu Przedsiębiorczości.
*
Ktoś jeszcze ma zamiar wyśmiewać moje prognozy dotyczące relacji gospodarczych Irlandii i USA? Proszę bardzo, ale zawsze wtedy mogę powiedzieć, że i tak ja mam rację. Teraz widać to wyraźnie, że rząd w Dublinie jest pełen obaw i przygotowuje się na wyjście amerykańskich gigantów z wyspy. Wówczas, również wyśmiewane, ale rozpoczną się grupowe zwolnienia pracowników, natomiast kolejnym krokiem będzie exodus ludzi z kraju, co teraz możecie obśmiać, a ja i tak zrobię to ostatni, kiedy będę was żegnał na lotnisku.
Kiedy mówiłem, że Irlandia popełnia błąd za błędem, niewiele osób zgadzało się z tą opinią i twierdziło, że to silny gospodarczo kraj, a na dodatek bogaty. Mógłby takim być, gdyby nie nieprzemyślane decyzje, nowego-starego rządu, który teraz próbuje utrzymać usta nieco powyżej bagna, w którym się znalazł i przy okazji wciągnął wszystkich mieszkańców Szmaragdowej, choć szarzejącej powoli Wyspy.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. CC BY-SA 3.0 Kathrina Schmidt