Bieda zagląda od portfeli coraz większej ilości osób, co widoczne jest w sklepach i aptekach, które z miesiąca na miesiąc zgłaszają więcej sklepowych kradzieży.
Mówi się już, że od początku roku nastąpił gwałtowny wzrost kradzieży w sektorze handlu detalicznego, ale głównie spożywczym oraz w aptekach. Osoby, których zasobność portfeli jest niska, próbują ratować swoje nadwyrężone domowe budżety drobnymi kradzieżami, a ich rodzaj wskazuje, że dzieje się tak, aby zaspokoić podstawowe potrzeby.
W sklepach giną więc artykuły podstawowe i należą do nich najczęściej bułki, chleb, masło oraz niewielkie opakowania z serami, ale zdarzają się również kradzieże poważniejsze i klienci próbują wynieść ze sklepów wędliny, a nawet alkohol.
Podobnie jest w aptekach, w których mówi się, że giną artykuły higieniczne pierwszej potrzeby, głównie podpaski i środki opatrunkowe, ale też kremy, suplementy diety oraz do ogólnej pielęgnacji ciała. Rzadziej w aptekach dochodzi do poważniejszych kradzieży, a ocenia się, że kradziony towar ma wartość od kilku do kilkunastu euro.
Obecnie najczęściej do kradzieży sklepowych i w aptekach dochodzi w południowej i wschodniej części Irlandii, a przestępczość tego rodzaju w kraju wzrosła o 41%, co wynika z informacji, jakie odnotowuje Garda. Co ważne, od kilku już miesięcy, nie ma dnia, by policjanci nie otrzymali zgłoszenia o jakiejś kradzieży w sklepie, więc zjawisko znacznie przybrało na sile.
Jak dodaje Irlandzki Związek Farmaceutyczny, w roku ubiegłym 74% aptek w kraju doświadczyło drobnych przestępstw, co już wtedy było wzrostem o 9% w porównaniu do 2021 roku. Obecnie ilość kradzieży rośnie i mówi się, że statystyki tego rodzaju będą w tym roku bardzo wysokie.
Właściciele sklepów i aptek dodają, że stanęli obecnie w obliczu rosnącej ilości kradzieży, a powodem są wysokie ceny artykułów pierwszej potrzeby. Jak twierdzą niektórzy, ciężko jest też poradzić sobie ze zjawiskiem, bo nawet osoby, które uda się zatrzymać, najczęściej dokonują zaboru mienia o niskiej i bardzo niskiej wartości, czym policja nie do końca chce się zajmować.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo by Mike Petrucci on Unsplash