Ofensywa Sinn Féin do pewnego momentu przynosiła dobre rezultaty, ponieważ zgromadzono pokaźne grono zwolenników, by następnie część z nich zaczęła się wahać, czy wcześniejszy wybór był trafny…
Od kilku tygodni mamy więc huśtawkę nastrojów w badaniach opinii publicznej, więc raz Sinn Féin może cieszyć się wyższym, a niekiedy niższym poparciem, ale zawsze oscyluje ono w okolicy 30%. To z kolei może oznaczać, że partia Mary Lou McDonald doszła już do ściany i trudno będzie jej poprawić wynik, by utworzyć samodzielny gabinet. Ważne jest również, że od dawna Sinn Féin nie miało poparcia przekraczającego 35%, a nawet nie może poprawić swojego najlepszego sondażowego wyniku, więc dotrzeć do poziomu poparcia 37%.
Aktualnie, co wynika z badania Ireland Thinks przeprowadzonego dla Sunday Independent, Sinn Féin może liczyć na 31% głosów poparcia społecznego, czyli wg tej pracowni wzrost o 2%.
Wzrost osób zainteresowanych głosowaniem na ugrupowania polityczne odnotowuje również Fine Gael, które wzrasta do 22%, a w tym przypadku zysk wynosi 1%. Koalicjant, czyli Fianna Fáil traci 3 punkty procentowe i może liczyć na 16% z wyborczego tortu, a wydaje się, że tendencja spadkowa dla tej partii będzie utrzymana również w miesiącach kolejnych, gdyż elektorat „FF” wyraźnie wskazuje, że nie jest dobrą współpraca z „FG”.
Na Socjaldemokrację pod przewodnictwem Holly Cairns zagłosować chce 7% wyborców, a na Partię Zielonych 4%. Słabo wygląda wynik Partii Pracy, bo to ugrupowanie ma zaledwie 3% poparcia, a podobnie jest w Aontú, chociaż tutaj można mówić o wyniku na poprawnym poziomie. Koalicja Solidarność z PBP również zebrała 3 proc. elektorat, a inne ugrupowania i niezależni łącznie 10%.
Ireland Thinks przeprowadziło badanie w piątek i sobotę w tym tygodniu, a zapytano o opinię 1102 osoby. Margines błędu dla tego badania wynosi natomiast 3%.
Wyniki ankiet w Irlandii uznaje się za miarodajne, o ile udział w niej bierze ponad 1000 pełnoletnich respondentów, ale ważne jest również, jaką metodą prowadzony jest sondaż i jaką wybrano grupę docelową. To z kolei oznacza, iż możliwe jest wpływanie na wynik, jaki pojawi się w ankiecie, czyli swoiste sugerowanie mieszkańcom kraju, która z partii jest w trendzie wzrostowym i daje większą nadzieję na sprawowanie, utrzymanie lub przejęcie władzy.
Bogdan Feręc
Źr: Sunday Independent
Photo by Firmbee.com on Unsplash