Obecnie sektor hotelarski mówi o spadku zainteresowania ich usługami, więc rentowność hoteli zaczęła spadać, co oznacza, że będą one musiały bardzo ostrożnie podchodzić do wydatków i zatrudniania nowych pracowników.
Największym problemem jest dla hotelarstwa wysoka inflacja, co powoduje wzrost cen na proponowane usługi, ale też znacznie mniejsza ilość gości, którzy zazwyczaj pojawiali się w tym okresie w irlandzkich hotelach i pensjonatach. Te ostatnie zaczynają mówić już o pewnego rodzaju załamaniu rynku i braku klientów oraz braku rezerwacji na najbliższe miesiące.
Najbardziej jednak wpływają na sektor ceny artykułów spożywczych, które wzrosły w ostatnich 12 miesiącach o 8,1%, a cena wołowiny o 11,4% i drobiu o 13,4%. Jeszcze gorzej jest w przypadku wyrobów mleczarskich, bo ich ceny wzrosły o 21%, co znacząco wpływa na koszty ponoszone przez hotelarzy i ich wynik finansowy.
Organ reprezentujący sektor hotelarski wzywa rząd, aby w przyszłorocznym budżecie zajął się sprawami tego działu gospodarki i obniżył akcyzy oraz inne podatki, jakie wpływają na prowadzenia działalności hotelarskiej. Wezwano również, aby w przyszłorocznym budżecie wprowadzono energetyczny pakiet osłonowy dla hoteli, które płacą znacznie więcej za nośniki energii, niż wynika to z podwyżek dla gospodarstw domowych.
I ile tak się nie stanie, to jak przekonuje Drinks Industry Group of Ireland, wiele hoteli może nie przetrwać tego kryzysu kosztów i w przyszłym roku, wiele z nich może zniknąć z rynku, a baza hotelowa w kraju ulegnie poważnemu uszczupleniu.
Bogdan Feręc
Źr: Independent