Flota samolotów dla irlandzkich polityków nie jest zbyt rozbudowana, gdyż często korzystają podczas podróży służbowych z lotów komercyjnych, ale czasami staje się konieczne, aby na spotkania w Europie i innych częściach świata, skorzystali z rządowej maszyny.
Niestety Learjet, który jest na wyposażeniu Korpusu Powietrznego, a jest samolotem rządowym, kolejny raz odmówił posłuszeństwa i piątkowy lot ministra szkolnictwa wyższego Simona Harrisa, musiał zostać odwołany. Minister miał zaplanowane spotkanie w Brukseli i aby na to dotrzeć, skorzystał a lotu komercyjnego.
W rządowej maszynie stwierdzono usterkę związaną z pracą akumulatorów, co uniemożliwiło start maszyny, a była to już kolejna w okresie ostatnich kilkunastu dni.
W sprawie stanowisko zajął już Departament Premiera, który stwierdza, iż należy podjąć działania, które zapewnią rządowi dostęp do bezawaryjnych samolotów, a te dostępne będą na żądanie. Departament zapowiada więc uruchomienie planu awaryjnego, a ten oznacza wynajęcie jednej lub dwóch niewielkich maszyn z napędem odrzutowym.
Jak dodano w komunikacie, nie jest to najtańsza opcja, jednak właściwie jedyna, zanim na wyspę dotrze samolot, który ma być zakupiony przez rząd.
Pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem nie odbyły się też trzy inne loty, a pasażerami Learjeta mieli być premier Varadkar oraz wicepremier Micheál Martin, który z tej maszyny skorzystać miał dwa razy. W przypadku tánaiste Martina zastosowano jednak podróż zastępczą maszyną wojskową, czyli do Brukseli poleciał samolotem Air Corps – Pilatus, gdyż awaria ujawniona została w ostatniej chwili i nie było już czasu na planowanie podróży samolotem komercyjnym.
Następnie tym samym samolotem wicepremier Martin udał się w środę w podróż do Wielkiej Brytanii, natomiast dla premiera Varadkara Departament Obrony wynajął lot czarterowy. To opcja najdroższa, gdyż typowy koszt godziny użytkowania wynosi od 3 do 7 tysięcy euro.
W styczniu tego roku rządowy Learjet skończy 20 lat, więc jak na samolot jest już leciwy, a kupiony został za 8 mln €. Obecnie w toku są przetargi na nowe maszyny dla rządu, a kontrakt opiewa na 45 mln €. Nie należy się jednak spodziewać, że samolot i śmigłowce, pojawią się w rządowej flocie wcześniej, niż za dwa lata.
Do tej pory mówiono, że Learjet posłuży ministrom do chwili pojawienia się nowego samolotu, a korzysta z niego także prezydent Michael D. Higgins, jednak po ostatnich awariach, jest to coraz mniej prawdopodobne.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo GNU Free Documentation License 1.2 Peter Bakema