Rząd wyjaśni sprawę z częściami, jakie użyte zostały do produkcji rosyjskich dronów

Premier Leo Varadkar zapowiedział, że jego gabinet prześledzi wszelkie kontrakty irlandzkich firm, jakie mogą powodować współpracę z Federacją Rosyjską, a chodzi tu o dostarczanie komponentów do budowy np. dronów, jakimi Rosja ostrzeliwuje Ukrainę.

Ta sprawa szeroko omawiana była podczas wizyty premiera Varadkara na Ukrainie, a nawet ukraińscy dziennikarze pytali szefa irlandzkiego gabinetu, co rząd w Dublinie zamierza z tym zrobić i jak wyjaśni sytuację z dronem, w którym znaleziono części z napisem „Made in Ireland”? Taoiseach przyznał, iż to zaskakująca i niepokojąca sytuacja, ale zaznaczył, że jego rząd z całą powagą podchodzi to tej kwestii, więc przeprowadzi dochodzenie, aby wyjaśnić, jak doszło do takiej sytuacji. Varadkar podkreślił, iż dochodzenie na jego wniosek już się rozpoczęło.

Z informacji, jakie można obecnie znaleźć w ukraińskich mediach, wynika, że dron Shahed wystrzelony został w kierunku miasta Mikołajów, a był produkcji irańskiej. Część, o której mowa, jest składową gaźnika, a steruje m.in. zapłonem i składem mieszanki paliwowej. Ustalono natomiast, że sterownik mógł zostać wyprodukowany przez irlandzką firmę Tillotson z Tralee, jednak brak obecnie informacji, w jaki sposób część dotarła do producenta dronów w Iranie.

Firma wydała w tej sprawie oświadczenie i zapewnia, że z pełną powagą podchodzi do zamówień, jakie otrzymuje, więc przed podpisaniem kontraktów na dostarczanie części, sprawdza potencjalnych kontrahentów, gdyż bezpieczeństwo traktuje niezwykle poważnie, a tak samo podchodzi do ograniczeń sprzedaży.

W oświadczeniu firmy Tillotson czytamy:

Większość naszych produktów jest używana w zwykłych zastosowaniach związanych z domem i ogrodnictwem, a ma zastosowanie w urządzeniach takich jak piły łańcuchowe i przycinarki do chwastów, lub w zastosowaniach rekreacyjnych, takich jak gokarty i minirowery. Jednakże, chociaż nie projektujemy ich do zastosowań wojskowych, niektóre mniejsze silniki, które wykorzystują nasze produkty, można dostosować do tego celu, dlatego podejmujemy dodatkowe kroki w celu monitorowania tego podwójnego zastosowania. W tym względzie ściśle współpracujemy z rządem Republiki Irlandii i Republiki Środkowoafrykańskiej w celu monitorowania, śledzenia sprzedaży i dystrybucji naszych produktów.

Tillotson informuje jednocześnie, że wszczęto już wewnętrzne śledztwo w tej sprawie, a obecnie prace zespołu badawczego skupiają się na określeniu, czy sterownik jest „autentyczny, czy fałszywy”.

Do tej pory nie udało się jednak ustalić, żadnej ze stron zaangażowanych w proces wyjaśniania sytuacji, czy osprzęt elektroniczny z sygnaturą „Made In Ireland”, faktycznie pochodzi z Irlandii, czy może jest podróbką i wyłącznie dla zmylenia śladów, opatrzono go takim znakiem.

Bogdan Feręc

Źr: RTE

Photo by Sahand Babali on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Zmiana w wysokości
Czerwiec był dobrym