Rybacy zarabiać będą na farmie wiatrowej
Wiele mówi się ostatnio o przechodzeniu na czyste źródła zasilania Irlandii w energię elektryczną i pojawiają nawet się w tej sprawie głosy poparcia, ale są też te sprzeciwiające się budowaniu morskich farm wiatrowych, ale pochodzą gównie osób, którym milsze są ładne widoki, a wiatraki te właśnie mają psuć.
W innym kierunku poszła jedna z największych grup reprezentująca irlandzkich rybaków, bo Killybegs Fishermen’s Organization (KFO) uznała, że to przyszłość, której nie można unikać, więc zaproponowała, iż włączy się do budowy ogromnej farmy wiatrowej. Chodzi o inwestycję u wybrzeży hrabstwa Donegal, która będzie miała moc wytwórczą dwóch gigawatów prądu.
Farma wiatrowa miałaby powstać w odległości od 50 do 80 kilometrów od wybrzeży Irlandii, a głównym inwestorem jest szwedzki producent energii odnawialnej Hexicon.
Szwedzi planują zainwestować w tę farmę ok. 2 miliardów euro, a jednocześnie pozyskać do swojej inwestycji mniejsze podmioty.
Tu właśnie narodził się pomysł Killybegs Fishermen Organization, aby włączyć się do budowy morskiej farmy wiatrowej, co po zakończeniu i uruchomieniu projektu dawać będzie dodatkowe dochody rybakom zrzeszonym w KFO. Jak oceniają przedstawiciele Organizacji, farma może przynieść też całkiem spore wpływy, bo idące w miliony euro rocznie, więc być całkiem poważnym źródłem wsparcia irlandzkiej floty rybackiej.
W minionym tygodniu Killybegs Fishermen Organization podpisała memorandum w tej sprawie, a w tym znalazło się stwierdzenie o porozumieniu ze szwedzkim Hexiconem, co w konsekwencji może przynieść umowę o współpracy i wspólnym realizowaniu projektu budowy gigantycznej farmy wiatrowej u wybrzeży Donegal.
Bogdan Feręc
Źr: Independent