Ryanair zacznie używać chińskich maszyn?

Wszystko zależeć ma od sytuacji celnej, ale też zachowania amerykańskiego dostawcy, który wielokrotnie spóźniał się z dostawami samolotów, jakie irlandzki przewoźnik kupił u Boeinga, a następnie okazało się, że nie może wywiązać się z kontraktu.
Obecnie analitycy rynku lotniczego poddali całą sytuację przeglądowi i doszli do wniosku, że nie można wykluczyć, iż Ryanair odejdzie od współpracy ze swoim wieloletnim dostawcą maszyn, które zastępować może produkcją pochodzącą z Państwa Środka. Problemy wywołane cłami, jakie pochodzą z USA, ale też problemy z dostawą kolejnych samolotów, mogą pchnąć Ryanaira do zwrócenia się ku innym dostawcom, więc np. do producenta maszyn Comac C919, który jest poniekąd chińskim odpowiednikiem Boeinga 737 i Airbusa.
Analitycy z Barclays są zdania, że długoterminowy wpływ ceł nałożonych przez Waszyngton, może mieć swoje odbicie w postępowaniu Ryanair, który wybierając opcję dla obrony swoich interesów, zainteresuje się samolotami z Chin.
W swojej ocenie specjaliści z Barclays mówią:
– Nie bylibyśmy zaskoczeni, gdyby Ryanair podejmował oportunistyczne decyzje dotyczące floty w obliczu obecnej niepewności, a także zabezpieczał korzystne przyszłe zabezpieczenia paliwowe i dolarowe.
To nie jest całkiem nowa alternatywa, bo Ryanair już wcześniej interesował się zakupami chińskich maszyn, które mógłby włączyć do swojej floty, a nawet zastąpić nimi wszystkie maszyny pochodzące od amerykańskiego Boeinga. Jakiś czas temu świat obiegła też informacja, w której szef linii Ryanair Michael O’Leary miał sugerować, iż Chińczycy budują kopię wąskokadłubowego A320, więc samolot, który mógłby zastąpić również Boeinga.
Michael O’Leary miał wówczas powiedzieć:
– Gdyby było wystarczająco tanie – o 10 lub 20 proc. tańsze od samolotu Airbus – to byśmy je zamówili.
Tu jednak pojawia się pewien problem, ponieważ rzeczniczka Ryanair nie potwierdziła tych słów, a dodała, iż zostały one „błędnie zinterpretowane”, natomiast linia lotnicza z Irlandii, „nie bierze tej sprawy pod uwagę”.
Co jednak ważne, a jak wciąż twierdzi Barclays, Ryanair będzie musiał w jakiś sposób rozwiązać problem z dostawami samolotów z Boeinga, aby uchronić się przed kolejnymi stratami, a jak wiadomo, nie uruchomił części nowych lotów, gdyż wciąż brakuje mu maszyn. Do tego dochodzi jeszcze niepewność, czy kolejne dostawy z Boeinga realizowane będą terminowo, więc wcale nie można wykluczyć, że zmieni się dostawca samolotów dla irlandzkiego przewoźnika.
Istotne jest również, że Ryanair przyjął bardzo ciekawy model zakupowy i tych dokonuje w okresach najgłębszych światowych kryzysów, a to one zapewniają, że ceny są wówczas na znacznie niższych od typowych poziomach. Taką okazją może być właśnie wojna celna USA z Chinami, więc niebawem, chińscy producenci mogą znacznie obniżyć ceny produkowanych przez siebie samolotów, co z kolei stanie się sygnałem dla świata lotniczego, aby przestać kupować maszyny latające w USA lub Europie.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Photo CC BY-SA 4.0 N509FZ