Ryanair może mieć kłopoty

Irlandzki przewoźnik walczy z internetowymi biurami podróży, a ci wg Ryanair zawyżają ceny biletów na loty tymi liniami, ale i nie przebiera w słowach, co zakończyło się wydaniem zakazu używania wulgarnego języka.

Sąd w Hiszpanii wydał orzeczenie, w którym eDreams domagał się uzyskania wyroku sądowego w prawie zakazu używania słów, jakie sprzedawca uznaje za obraźliwe wobec jego firmy. Mówiąc o eDreams, szef linii Michael O’Leary użył stwierdzenia, iż wg niego, agenci zawyżający ceny biletów na loty Ryanair są „piratami”.

Co więcej, w informacjach prasowych Ryanair pojawiały się już wcześniej określenia, że eDreams „oszukuje” własnych klientów, co też znalazło odbicie we wniosku o zakazie używania przez irlandzkiego przewoźnika wulgarnego języka.

eDreams uzyskał wyrok w tej sprawie i Ryanair może teraz zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, jeżeli w wypowiedziach przedstawicieli linii, zastosuje słownictwo objęte zakazem używania wobec eDreams.

Ważne jest jednak, że Ryanair domaga się obecnie od Sądu Handlowego w Barcelonie wyjaśnienia, na jakiej podstawie wydał to niekorzystne dla linii orzeczenie.

Nie jest jednak pewne, czy irlandzki przewoźnik cokolwiek wskóra, ponieważ uzasadnienie wydane do wyroku jest dość oczywiste, a jednocześnie wskazuje, że Ryanair używa kampanii przeciwko agencjom sprzedaży internetowej do celów reklamowych.

W uzasadnieniu Sąd Handlowy uznał działanie Ryanair za:

– … doskonale zorganizowaną kampanię mającą na celu promocję strony internetowej Ryanair umożliwiającej rezerwację lotów i powiązanych usług.

Do tego sąd w Barcelonie uważa, że Ryanair pogwałcił wyrok i w komunikacie dodaje:

– Pomimo jasnego i wiążącego polecenia Sądu, Ryanair wielokrotnie kontynuował swoje poniżające wykroczenia, co skłoniło Sąd do eskalacji sprawy. W odpowiedzi na niepodporządkowanie się Ryanair sędzia przychylił się do prośby eDreams o formalne powiadomienie linii lotniczych, że wszelkie dalsze nieposłuszeństwo może skutkować konsekwencjami karnymi na mocy artykułu 556 hiszpańskiego kodeksu karnego, który przewiduje potencjalne kary.

Ryanair trzyma się jednak swojej interpretacji i stoi na stanowisku, że sąd pozostawił „niejasności” w wyroku, a i nie doprecyzował kwestii, jakie ewentualnie naruszają pierwotny zakaz sądowy.

W oświadczeniu Ryanair czytamy:

– Ryanair polecił swoim prawnikom odwołanie się od tego niejasnego orzeczenia i zwrócenie się do władz o wyjaśnienie, w jaki sposób Ryanair może powoływać się na ciągłą praktykę eDreams polegającą na pobieraniu od abonentów zawyżonych opłat za bilety lotnicze lub usługi dodatkowe.

– Ryanair będzie nadal nagłaśniał fakt, że eDreams wciąż pobiera od swoich abonentów, w szczególności abonentów Prime, zawyżone opłaty za usługi lotnicze i usługi dodatkowe.

– Prawnicy Ryanaira zwrócą się do sądu w Barcelonie z prośbą o wskazówki, w jaki sposób można w sposób przejrzysty i otwarty informować podróżnych o tych zawyżonych opłatach.

Bogdan Feręc

Źr. Independent

Image by Kelvin Stuttard from Pixabay

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Garda prowadzi śled
Wagamama zamknęła