Rośnie opór wobec uchodźców
Coraz więcej osób w Irlandii sprzeciwia się rządowym planom zakwaterowania uchodźców wojennych z Ukrainy w ich miejscowościach lub bezpośrednio w niedalekiej odległości od niewielkich społeczności.
Tak stało się np. w Killarney, gdzie na posiedzeniu Rady Miasta pojawili się dużą grupą lokalni mieszkańcy i zażądali od radnych, aby zdecydowali, czy ich miejscowość nadal jest turystyczna, czy może stała się miejscem dla azylantów? Mieszkańcy Killarnej dodawali, iż ich przychylność wobec uchodźców i azylantów zaczęła się kończyć, gdy rząd skierował w to miejsce zbyt dużą ilość tych właśnie osób.
W podobnych słowach wypowiadają się mieszkańcy Północnego Tipperary, a ci używają stwierdzenia, że nie chcą „plantacji migrantów” i nie chcą zgodzić się, aby uchodźcy i azylanci kierowani byli do tego miejsca.
Wiele mówiono w Tipperary o wsi Puckane, gdzie planuje się nabyć historyczne domy, by tam potencjalnie zasiedlić ukraińskich migrantów lub azylantów, co chyba najbardziej zdenerwowało mieszkańców. Domy, jak podkreślają, pochodzą z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, kryte są strzechą, a i okolica zaliczana jest do miejsc historycznych, więc nie można tam budować domów modułowych, bo oszpecą całą miejscowość. W miasteczku Puckane mieszka obecnie niecałe 250 osób, a planowane jest tam osiedle na 70 domów dla uchodźców.
Mieszkańcy Północnego Tipperary wyrazili w ten sposób swój głęboki sprzeciw wobec planów zasiedlenia i budowy domów, a dodają, iż po zakończeniu inwestycji oraz zakwaterowaniu tam uchodźców i azylantów, będzie ich więcej, niż rdzennych mieszkańców. To z kolei wywierać będzie dużą presję na usługi lokalne, a te nie są przystosowane do obsługi tak dużej ilości mieszkańców.
Dodaje się również, że „fundamentalnie zmieni się charakter wioski, a urocze miasteczko zmienione zostanie bezpowrotnie”.
Mieszkańcy Puckane stwierdzili też, że domy, jakie obecnie są puste, tętnią życiem od wiosny do późnego lata, bo wykorzystywane są przez turystów z całego niemal świata. Mówi się też, że domy, jakie chciałoby na lokale dla uchodźców i azylantów pozyskać państwo, nie są przystosowane do całorocznego zamieszkania.
Nie wydaje się jednak, aby władze krajowe wzięły sobie do serca te protesty, a i z planów zakwaterowania uchodźców oraz azylantów zrezygnowała jedna z grup zajmująca się zakwaterowaniem uchodźców, bo pieniądze na ten cel pochodzić mają z budżetu, a to wieloletni stały dochód, informuje Tipperary Live.
Bogdan Feręc
Źr: The Liberal
Na zdjęciu – miejscowość Puckane
Zdj: Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 P L Chadwick