Rośnie ilość skarg na lotnisko w Dublinie
Władze lotniska w Dublinie nie mają łatwego życia, ponieważ muszą pogodzić wiele kwestii jednocześnie, ale muszą też odpowiadać na skargi okolicznych mieszkańców, którym od dawna przeszkadza hałas, jaki powodują lądujące, ale przede wszystkim startujące samoloty.
Z danych DAA, czyli operatora lotniska wiadomo, że od chwili ujawnienia planów rozwoju tego portu lotniczego, co miało miejsce w początkach ubiegłego roku, nie tylko Rada Hrabstwa Fingal i minister transportu mają inny pogląd na tę sprawę, ale włączyli się do tego mieszkańcy, którzy swoje domy mają na trasach, jakie wykorzystywane są przez samoloty.
Właśnie po zaprezentowaniu programu rozwojowego lotniska w Dublinie, wzrastać zaczęła ilość skarg, jakie przesyłane były do operatora portu lotniczego, więc ich ilość, raczej nie jest dziełem przypadku.
Obecnie port lotniczy w stolicy Irlandii działa w szczytowej fazie swoich możliwości obsługi pasażerów, ponieważ rocznie przez jego oba terminale przewinąć się może 32 miliony podróżnych, a ta ilość właściwie została już osiągnięta. Pozwolenia na obsługę pasażerską wydane były 18 lat temu, więc nie przystają już do obecnych realiów Irlandii, co stało się podstawą do złożenia przez DAA wniosku o wydanie zezwolenia na zwiększenie ilości odpraw.
Z taką argumentacją nie chce zgodzić się Rada Hrabstwa Fingal i twierdzi, że wyższe kwoty przewozowe dla dublińskiego lotniska, to także zwiększenie ilości lotów, a co za tym idzie, zwiększenie uciążliwości dla mieszkańców, którzy zamieszkują okolice lotniska.
Podobnego zdania jest minister transportu Eamon Ryan, ale ów stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby DAA utrzymało obecny poziom obsługi pasażerskiej, a uruchamiało dodatkowe loty z drugiego lotniska, którym zarządza, czyli z Cork.
Powstała też idea, aby w tej sytuacji zastanowić się, czy Irlandii nie jest potrzebne kolejne lotnisko, które położone będzie w niewielkiej odległości od Dublina, jednak w miejscu, gdzie hałas nie będzie problemem. W tej sprawie pojawiły się już doniesienia medialne, że pewien inwestor chętnie rozpocząłby budowę nowego, znacznie większego lotniska, a nawet prowadzić miał rozmowy o wykupie gruntów, jednak władze kraju poinformowały, że nie wpłynął do nich żaden wniosek o pozwolenie na rozpoczęcie takiej budowy.
W sprawie lotniska w Dublinie wiele do powiedzenia mają także mieszkańcy hrabstwa Fingal, którzy współpracują z Radą, a wygląda też na to, że współpracują ściśle członkami Rady Hrabstwa. Właśnie po ujawnieniu planów rozwojowych do DAA zaczęło wpływać coraz więcej skarg na działalność międzynarodowego portu lotniczego w Dublinie, których ilość w roku ubiegłym podniosła się czterokrotnie.
Łącznie w roku ubiegłym na działalność lotniska wpłynęły 33 092 skargi, a nie można uznać, że to dzieło przypadku. Jest też prawdopodobne, że przynajmniej jeden z mieszkańców okolicy lotniska rozpoczął własną krucjatę przeciwko lotnisku, ponieważ przez cały 2023 rok, złożył 10 800 skarg.
Jak podaje operator lotniska w Dublinie, średnio w miesiącu otrzymywało w roku ubiegłym 285 skarg, które dotyczyły hałasu wytwarzanego przez samoloty, a rok wcześniej było to 77 skarg miesięcznie.
DAA jest zdania, że rozwój lotniska, w tym zwiększenie limitu pasażerów, ale też budowa kolejnego terminala jest konieczna, co pozwoli również na rozwijanie ruchu turystycznego w kraju. Większość linii lotniczych także jest tego zdania i wspierają starania DAA w zakresie uzyskania pozwolenia na zwiększenie ilości lotów.
Bogdan Feręc
Źr. Independent
Fot. Dublin Airport