Rośnie ilość osób bez dostępu do lekarza GP
W tym miesiącu kolejne 400 000 osób powinno móc skorzystać z programu darmowych kart medycznych, jednak może to stanowić problem, gdyż nie będą mogły zarejestrować się w gabinetach lekarzy rodzinnych.
Już teraz, jak twierdzi Irlandzka Organizacja Medyczna (IMO), przynajmniej 10% całej irlandzkiej populacji nie ma możliwości zapisania się na listę pacjentów do lekarza rodzinnego, a wiele gabinetów zamknęło już swoje listy pacjentów. Prezes IMO dr John Cannon powiedział, że w kraju jest „zbyt mała liczba lekarzy ogólnych, co oznacza długi czas oczekiwania na wizytę u lekarza rodzinnego, przy czym co najmniej 10 procent populacji nie jest w stanie zarejestrować się u lekarza rodzinnego, ponieważ ich listy pacjentów są wyczerpane”.
Wg dyrektor naczelnego Radu Lekarskiej dra Leo Kearnsa, w kraju jest też prawie ¼ gabinetów, w której lekarz pierwszego kontaktu pracuje samodzielnie, więc może przyjąć ograniczoną ilość pacjentów, a gabinet czynny jest w wyznaczonych godzinach.
Jak zaznaczył Kearns, w Irlandii potrzebna jest też szeroka strategia, która zmieni cały stan rzeczy i zwiększy ilość lekarzy rodzinnych, co wiąże się z rekrutacją nowych lekarzy, ich odpowiednim umieszczeniem oraz stałym dopływem, jaki jest wymagany, aby uzupełniać braki.
Z badań IMO wynika również, że młodzi lekarze w Irlandii, nie szkolą się dodatkowo na takim poziomie, jak ma to miejsce np. w Wielkiej Brytanii i wielu krajach w Europie, co stwarza zagrożenie dla pacjentów. W kraju brakuje również konsultantów, więc na każde 100 000 przypada 69 lekarzy specjalistów, natomiast średnia w krajach OECD wynosi obecnie 94,5. W kraju jest też znacznie wyższy stosunek młodych lekarzy do ich doświadczonych kolegów i ocenia się go od 1,5 do 3 razy wyżej.
Biorąc pod uwagę te dane, można wysnuć wniosek, że w Irlandii występuje wiele zagrożeń dla pacjentów, którzy potencjalnie nie mają dostępu do podstawowej służby zdrowia, ale również mogą mieć obawy, czy lekarze są odpowiednio wyszkoleni i posiadają pełną wiedzę medyczną. To z kolei prowadzi do sytuacji, że irlandzka służba zdrowia zagrożona jest stałymi problemami związanymi z bezpieczeństwem pacjentów i możliwością oceny stanu zdrowia.
Wg Leo Kearnsa tworzy to poważne problemy już teraz, bo lekarze pracujący 59 godzin tygodniowo, w prawie połowie przypadków, łączeni byli z przypadkami niepożądanymi w kontaktach z pacjentami, a pracujący 39 godzin tygodniowo w 9,5 proc. i mniej. Wynika z tego, iż obciążenie pracą lekarzy, wpływa na stan bezpieczeństwa pacjentów, więc ważne jest, aby lekarze nie byli zmuszeni pracować więcej, niż wynika to z typowych kontraktów.
Jak dodał w komentarzu do raportu dr Cannon, część lekarzy musi pracować od 80 do 90 godzin tygodniowo, żeby pokryć pełne zapotrzebowanie na lekarzy, z czego wynika, że w tygodniu wykonują pracę na dwóch etatach, a to też może budzić obawy o stan bezpieczeństwa pacjentów.
Dlatego wezwano władze medyczne kraju, do pilnego zajęcia się całą sytuacją, jej naprawą, co przełoży się na wyższy dostęp pacjentów do usług medycznych, a jednocześnie odciąży lekarzy od zbyt wielu obowiązków.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by National Cancer Institute on Unsplash