Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia
Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.
Według raportu e-Izby („Dekada polskiego e-commerce”) w ocenie większości menedżerów e-commerce przez najbliższe dwa–trzy lata dynamika rozwoju tego rynku utrzyma się na wysokim poziomie 15–20 proc. rocznie. To mniej niż w rekordowych, covidowych latach, kiedy duża część konsumentów została zmuszona przenieść się do kanału cyfrowego, a stali klienci e-commerce zintensyfikowali swoje zakupy. Jednak biorąc pod uwagę okoliczności – takie jak wojna w Ukrainie, spowolnienie gospodarcze i duży wzrost inflacji – wciąż jest to bardzo dobry wynik.
– Rynek e-commerce oczywiście rośnie, choć nie jest to już tak dynamiczny wzrost jak w okresie kryzysu covidowego czy tuż przed nim – mówi agencji Newseria Biznes Sławomir Rodak. – Największe wzrosty, które notujemy, dotyczą obecnie branży retailowej, gdzie duża część klientów odbija po tych trudnych miesiącach i latach, a niektórzy rozwijają swój model sprzedażowy, przechodzą z tradycyjnych kanałów w stronę e-comu.
Jak pokazał ubiegłoroczny raport CBRE („E-commerce in the post-pandemic era”), Polska wciąż pozostaje najszybciej rozwijającym się rynkiem e-commerce w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i drugim najszybciej rosnącym w całej Europie (po Portugalii), odpowiadając za ponad 46 proc. zakupów online w regionie CEE i SEE. Według prognoz firmy doradczej PwC do 2027 roku wartość rynku e-commerce w Polsce ma wzrosnąć do poziomu 187 mld zł (w 2020 roku przekroczyła 100 mld zł), a udział internetowego handlu w całości sprzedaży detalicznej na koniec tego okresu wynieść ma już 17 proc. Ponad połowa tego wzrostu ma pochodzić z trzech kategorii: mody, elektroniki oraz zdrowia i urody. Według analityków zmiana struktury popytu i podaży spowoduje też, że do 2027 roku liczba e-konsumentów w Polsce zwiększy się o 3,4 mln.
– Branża e-commerce cały czas się rozwija, natomiast widzimy, że rynek TSL trochę się zmienia, dostosowuje do obecnej sytuacji i potrzeb klientów – ocenia dyrektor komercyjny ID Logistics Polska, międzynarodowej firmy logistyczno-transportowej. – Obecnie mamy okres pewnego spowolnienia po kryzysie, który miał miejsce w 2022 roku. Wówczas mieliśmy pik w logistyce, de facto wszystkie budynki były w pełni zapełnione. Kiedy sytuacja się trochę ustabilizowała, tego miejsca pojawiło się więcej, mieliśmy dołek. Natomiast teraz znów wracamy do bardziej perspektywicznego rynku. Zapełnienie budynków jest umiarkowane i rynek odbija, choć powoli, miejsce w tych budynkach ciągle jest.
Według raportu „Rynek magazynowy w Polsce w I połowie 2024 roku”, opracowanego przez AXI IMMO, rynek magazynowy w Polsce stopniowo się odradza, mimo niskiej aktywności inwestycyjnej w porównaniu do poprzednich lat. Widoczny jest także pozytywny trend w postaci wzrostu wynajmowanej powierzchni zarówno w ramach nowych umów, jak i ekspansji istniejących operacji. CBRE wskazuje, że zainteresowanie wynajmem powierzchni przez najemców, porównując rok do roku, wzrosło o 24 proc., a głównymi motorami tego popytu były firmy z sektorów 3PL (logistyka firm trzecich) i produkcyjne, a także e-commerce. Przy rosnącym popycie na delikatnie zaciągniętym hamulcu ręcznym pozostaje podaż, ale aktywność deweloperów także powoli wraca do normy. To pozwala na stabilizację po stronie pustostanów oraz w wyjściowych stawkach czynszu.
– Dostęp do nieruchomości jest na wysokim poziomie. Pierwszym elementem oczywiście są tutaj powierzchnie dostarczane przez deweloperów i one nie są w całości wynajęte, tzw. vacancy rate jest dość wysoki. Dodatkowo – ze względu na wymuszoną przez kryzys restrukturyzację, którą firmy przechodziły w ostatnich miesiącach – pojawiły się powierzchnie w tak zwanym podnajmie. To oznacza, że ktoś obecnie wynajmuje jakiś budynek od innej firmy czy funduszu, ale – mając pustą powierzchnię – stara się ją jakoś skomercjalizować, podnajmując ją innym podmiotom – mówi Sławomir Rodak.
Jak wynika z podsumowania CBRE „Rynek przemysłowo-logistyczny. Polska Q2 2024”, na koniec czerwca br. zasoby nowoczesnej przestrzeni przemysłowo-logistycznej wyniosły blisko 33 mln mkw., o 9 proc. więcej niż rok temu. W budowie znajduje się ok. 2 mln mkw., o 7 proc. mniej niż w połowie 2023 roku. Spadek widać również w liczbie rozpoczynanych projektów budowlanych. Mimo spowolnienia dynamiki wzrostu Polska znajduje się w czołówce najszybciej rozwijających się krajów w Europie na rynku tego typu powierzchni.
Jak wskazują eksperci ID Logistics, pozytywnym trendem dla sektora TSL, widocznym w pierwszej połowie 2024 roku, jest także stale rosnąca rola Polski na logistycznej mapie Europy. Coraz częściej międzynarodowe marki decydują się na zlokalizowanie swoich hubów logistycznych dla regionu CEE, a nawet całej Europy, właśnie w naszym kraju. Duży wpływ na taki wybór ma zarówno coraz lepsza infrastruktura, jak i bardzo dobry dostęp do kompetentnej kadry, której często brakuje na Zachodzie. W ciągu ostatnich miesięcy ID Logistics uruchomiło dla swoich klientów w Polsce pięć nowych centrów dystrybucji zajmujących się obsługą regionu CEE lub całej Europy.
– Największych perspektyw na dziś upatruję w Polsce zachodniej i południowo-zachodniej, ponieważ ten region z perspektywy geograficznej bardzo dobrze wpisuje się w logistykę całej Europy. Centra logistyczne, które są lokowane w tym miejscu, mogą obsługiwać region CE, a nawet bardziej odległe rynki jak Francja czy Włochy. O ile lokalny biznes, który patrzy z perspektywy polskiej, wybiera centrum Polski będzie wyznacznikiem, o tyle duże korporacje, które prowadzą biznes międzynarodowy, kontynuują reorganizację swojej logistyki, wykorzystując ten trudniejszy czas na to właśnie, aby tę logistykę usprawnić, m.in. właśnie zoptymalizować koszty, poprawić przepływy. Dlatego też lokalizacje jak właśnie południowo-zachodnia Polska lub zachodnia Polska są preferowane – wskazuje ekspert ID Logistics Polska.
W perspektywie drugiej połowy 2024 roku branża logistyczna spodziewa się także, że wzrost konsumpcji w innych sektorach (takich jak FMCG czy retail) wkrótce przełoży się również na sektor TSL, napędzając lokalny rynek usług logistycznych. Optymistyczne prognozy opiera m.in. na danych pochodzących z Barometru Nastrojów Konsumenckich GfK i NIQ Company. Wskaźnik ilustrujący aktualne nastroje Polaków w zakresie postaw konsumenckich od początku roku utrzymuje się na plusie. To pierwsza taka sytuacja od wybuchu pandemii w marcu 2020 roku i przełamanie dotychczasowego negatywnego trendu.
– W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty. Spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej. Ciągle jest znacząca różnica, jeżeli chodzi o ilość produktów, które konsumują lokalni konsumenci, a ci w Europie Zachodniej. Stąd też przewidywania są takie, że – oczywiście z różną dynamiką – konsumpcja i wzrosty będą na tym rynku – podsumowuje Sławomir Rodak.
Newseria