Roman Biliński poinformował, że w przyszłym sezonie będzie rywalizował w FIA Formule 3. Dwudziestolatek urodził się na Wyspach Brytyjskich, jednak będzie rywalizował z polską flagą.
Dziadków Romana Bilińskiego wypędziła z Polski druga wojna światowa. Osiedli w Anglii, gdzie się poznali i pobrali.
Dziadek był dziennikarzem polskiej sekcji BBC, pisał tam o motorsporcie. Tata również od najmłodszych lat uwielbiał samochody i sporty motorowe. Z kolei mama (nie mająca polskich korzeni – przyp. red.) pracowała przy wyścigach Superbike i w Formule 1 – opowiadał przed dwoma laty Roman Biliński w materiale TVP Sport.
Roman Biliński przygodę z kartingiem rozpoczął w wieku 12 lat, czyli znacznie później niż wielu jego obecnych rywali. Szybko przesiadł się do bolidów. Mimo iż sam nie zna dobrze języka polskiego, kierowca przywiązuje bardzo dużą wagę do swoich korzeni. Jego wielką inspiracją jest Robert Kubica. W kończącym się sezonie Biliński uległ wypadkowi drogowemu, który wykluczył go z czterech rund serii FRECA. Kierowca przyznaje, że motywację w walce o powrót do zdrowia dawał jemu przykład Kubicy, który powrócił do ścigania, a w końcu także do Formuły 1, po bardzo poważnym wypadku w Ronde di Andora z 2011 roku.
Kiedy w 2021 roku w ramach mistrzostw brytyjskiej Formuły 3 Roman Biliński zwyciężył na słynnym Spa-Francorchamps poprosił o to, by na podium pojawiła się polska flaga i wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Była to zaskakująca prośba, między innymi z uwagi na to, że wówczas Biliński nie miał polskiej licencji wyścigowej.
Jakby ktoś powiedział do mnie kilka lat temu, że Roman będzie się czuł Polakiem, że chce być Polakiem, to ja bym powiedział „masz bzika”. Ja nie mam słów, żeby tobie wytłumaczyć, jakie to jest ważne – mówił Henry Biliński, tata Romana.
On chce polską flagę na jego samochodzie. I koniec – dodał Henry.
Ojciec kierowcy odwołał się także do uczuć swojego taty:
Żeby mój ojciec to zobaczył… Dla niego to by było… On by się rozpłakał. Ja się rozpłaczę, ale on cały czas by płakał. Dla niego Polska to była najważniejsza rzecz.
Wkrótce Roman uzyskał polską licencję i kontynuował starty już z biało-czerwoną flagą. Tutaj wyjątkiem są niedawne występy Polaka, któremu w ostatnich tygodniach towarzyszył na powrót Union Jack. Kierowca tłumaczy, że wynika to z kwestii formalnych. Po wspomnianym wypadku Biliński nie miał czasu na odbycie badań medycznych w naszym kraju, toteż kończy sezon 2024 z flagą brytyjską. W rozmowie z polskim portalem „Parc Fermé” kierowca poinformował, że w kolejnym roku startów powróci do flagi Rzeczpospolitej.
Będzie to sezon szczególny, bowiem Roman Biliński po trzech sezonach spędzonych w serii FRECA (Formula Regional European Championship by Alpine) wystartuje w Mistrzostwach FIA Formuły 3 – w serii towarzyszącej Formule 1.
Mam przyjemność poinformować, że w przyszłym roku będę w Formule 3 z polską flagą. Nie mogę jeszcze powiedzieć z kim pojadę, ale jestem bardzo wdzięczny za daną mi szansę – powiedział Biliński w rozmowie z Kacprem Koncewiczem z „Parcu Fermé” podczas ostatniej rundy FRECA na torze w Monzy.
W październiku Biliński wziął udział w dwóch posezonowych testach Formuły 3. Prowadził bolid Rodin Motorsport. Prawdopodobnie to właśnie w tej stajni zobaczymy Bilińskiego w przyszłorocznej stawce F3. Zespół z siedzibą w Wielkiej Brytanii sezon 2024 zakończył na ósmym miejscu. W klasyfikacji indywidualnej jego najlepszym kierowcą był Callum Voisin. Brytyjczyk w „generalce” zajął 12. miejsce, odniósł zwycięstwo na ważnym dla Bilińskiego torze w belgijskim Spa.
Kamil Kowalik
Źródła: parcfer.me, TVP Sport YouTube
Wnet.fm
Fot. Wnet.Fm