Robaczywa twarz

Od dawna obserwuję kobiety, które robią wszystko, aby tylko być piękniejsze, ale posuwają się w tym czasami zbyt daleko, czy może nawet nie wiedzą, że używają trucizn.

Czymże jest wstrzykiwanie sobie preparatów ujędrniających, a większość z nich opiera się na składniku, który jest niczym innym, jak jadem kiełbasianym? Generalnie to trucizna, powoduje też obrzęk, ale usta są wówczas nad wyraz uwypuklone. Są też panie, które uznały, że natura się wobec nich pomyliła i należy poprawić ją ręką chirurga, czyli powiększają lub rzadziej zmniejszają biusty, a i manipulują z pośladkami.

Odsysanie nadmiaru tłuszczyku też jest w modzie, bo to może i bolesna metoda podciągnięcia kształtów, ale daje szybkie efekty – zaraz po zejściu opuchlizny.

Jest jeszcze jedna kwestia, a ta przez panie jest raczej odrzucana, bo smarują się „robakami”, zapominając, że tymi się brzydzą.

Niedawno jeszcze większość ludzkiej populacji odrzucała z odrazą fakt, że mamy na planecie ludzi, którzy odżywiają się insektami. Później wszystko się zmieniło i chyłkiem, ale „robaki” zaczęły trafiać o ile jeszcze nie bezpośrednio na nasze stoły, to z całą pewnością do chemii użytkowej, a tę niekiedy w nadmiarze stosują panie.

Ich krwistoczerwone usta może i są kuszące, może i przybierają wygląd przyciągający uwagę, ale panie raczej nie zdają sobie sprawy, że za czerwień ich ust odpowiedzialne są zwykłe robale. Jakie?

Zacznijmy od początku. Myślę, że dla wielu osób będzie to nowością, ale Polska była kiedyś potentatem w dostarczaniu na światowe rynki odzwierzęcego barwnika o kolorze czerwonym, a ten pozyskiwany był z owadów. Wielkie sukcesy na tym polu eksportowym Polska i Litwa osiągały już w XV i XVI wieku, kiedy Czerwiec Polski był ich czołowym towarem ekspedytowanym w świat.

Następnie wiele się zmieniło i zaczęto szukać innych, tańszych zamienników, a znaleziono ów w Ameryce Południowej, gdzie do dzisiaj się go pozyskuje z pewnego rodzaju pluskwiaków. Te z kolei noszą nazwę Czerwców Kaktusowych, natomiast światową potęgą w ich produkcji jest aktualnie Meksyk.

Czerwiec Kaktusowy sprzedawany jest w postaci suszonej i następnie mielonej, a koszenila, jakiej dostarcza, zawiera właśnie ciemny i krwistoczerwony barwnik. Występująca pod nazwą handlową koszenila oznaczona jest symbolem E120 i nazywana też kwasem karminowym.

Właśnie ta koszenila nadaje czerwony kolor pomadkom, ale znajduje się również w pudrach do twarzy i innych barwnikach, jakie nakładają na siebie panie, by stać się jeszcze piękniejsze.

Można chyba w takim przypadku powiedzieć, że wysmarowane robactwem kobiety, stają się atrakcyjne, chociaż po tym felietonie część facetów może się zastanowić, czy obdarować ofiarę swoich samczych zapędów pocałunkiem. Będzie to jednak całowanie robaków.  

Bogdan Feręc

Photo by Andrey Zvyagintsev on Unsplash

© WSZYSTKIE MATERIAŁY NA STRONIE WYDAWCY „POLSKA-IE” CHRONIONE SĄ PRAWEM AUTORSKIM.
ZNAJDŹ NAS:
Dzień Pracoholika
Felieton sobotni Jan