Radzenie sobie z lękiem podczas diagnostyki onkologicznej u mężczyzn
Oczekiwanie na diagnozę nowotworu wywołuje obawy u większości pacjentów. W przypadku mężczyzn może to być szczególnie uciążliwe, gdyż lęk wciąż w niektórych kręgach uchodzi za coś niemęskiego.
– Mężczyzna ma być zawsze waleczny, odważny, ma twardo znosić wszystko, co przyniesie los. Tymczasem my, mężczyźni, jesteśmy ni mniej, ni więcej, tylko ludźmi, a tym samym mamy prawo się bać – mówi w rozmowie z MarketNews24 Sebastian Walas, psycholog, psychoterapeuta, Centrum CBT. – Kiedy do mojego gabinetu trafia pacjent w trakcie diagnozy onkologicznej, zwykle zaczynamy od uznania lęku, tego że jest czymś naturalnym, pasującym do sytuacji. Nie ma potrzeby, żeby go w sobie tłumić, zakładać maskę twardziela, gdy w rzeczywistości czujemy potężną niepewność.
Szukamy okazji do tego, by o tym lęku pacjent mógł rozmawiać, wyrażać go, zamiast uciekać przed nim, np. w pracoholizm czy używki. Jednocześnie dbamy o to, żeby lęk nie przejmował kontroli. Staramy się poszerzać perspektywę, wychodzić poza najgorszy możliwy scenariusz, odkrywać inne, mniej pesymistyczne możliwości.
Nie stosujemy podejścia “wszystko będzie dobrze” – pacjent powinien liczyć się z ryzykiem otrzymania diagnozy, ale dbamy o to, żeby to podejście było możliwie realistyczne. Zastanawiamy się, jakie działania pacjent będzie mógł podjąć, jeśli nowotwór rzeczywiście zostanie zdiagnozowany: gdzie szukać sprawdzonych informacji o rokowaniach i możliwościach leczenia, komu z bliskich i w jaki sposób mógłby przekazać wiadomość o swoim stanie zdrowia, żeby nie pozostawał z diagnozą sam.
– Przezwyciężamy zamartwianie się, które, choć czasem wydaje się pomocne w przygotowaniu się na najgorsze, to w istocie prowadzi głównie do zamknięcia się w klatce z czarnych myśli i znacznego pogorszenia nastroju – wyjaśnia Sebastian Walas z Centrum CBT.
Źr. marketnews24.pl
Photo by Drew Hays on Unsplash