Przerwy w dostawach prądu możliwe są już w listopadzie
Europejskie Stowarzyszenie ds. Współpracy Operatorów Systemów Przesyłowych Energii Elektrycznej (ENTSO-E) uważa, że Irlandia jest drugim najbardziej zagrożonym krajem unijnym w zakresie przerw w dostawach prądu.
ENTSO-E szacuje, że Irlandia spotka się z utratą prądu prawie na pewno, a pod tym względem wyprzedzi ją tylko Francja. Specjaliści sądzą, że ogółem niedobory w dostawach prądu wyniosą 6,25 godziny, więc system poddany zostanie wysokim wyzwaniom, jakie postawi przed krajem system energetyczny. Problemy Irlandii mogą ujawnić się już w listopadzie lub grudniu tego roku, ale ryzyko przerw w dostawach prądu na wyspie można znacznie, bo o 5% zmniejszyć, o ile zmniejszy się zużycie energii elektrycznej w godzinach szczytów energetycznych. W takim przypadku ryzyko odłączeń prądu spadnie poniżej granicy ryzyka. Zmniejszenie zużycia prądu w szczytowych momentach jego poboru o 10%, „znacznie zmniejszy” ryzyko odłączeń zasilania uważa ENTSO-E.
Prognozy ENTSO-E w zakresie przerw w dostawach prądu do odbiorców masowych oraz indywidualnych, znacznie odbiegają od tych, jakie przedstawił EirGrid, gdyż ta irlandzka instytucja uznała, że potencjalne przerwy w dostawach prądu wynieść mogą 51 godzin. Ostatniej zimy szacowany niedobór prądu określono na 17,4 godziny, natomiast krajowym standardem jest w Irlandii 8 godzin z brakiem zasilania.
EirGrid, który zarządza przepływem energii elektrycznej na wyspie, stwierdza w swoich przewidywaniach na zimę, że klienci indywidualni mogą w tym roku napotkać średnio cztery godziny bez zasilania w okresie zimowym.
W europejskim raporcie o możliwych przerwach w dostawach prądu mówi się również, że na przerwy w dostawach prądu powinni przygotować się także mieszkańcy Malty, Cypru, ale, co jest zaskakujące Norwegii oraz Szwecji, o ile nie zmniejszą zużycia energii.
Wg Unii Europejskiej, blok stanął w tym roku przed perspektywą braków energii, ale też wysokich cen gazu oraz prądu, jednak zaproponowano już rozwiązania, które powstrzymywać mają niekontrolowane wzrosty cen tych nośników energii, a jednocześnie współpracę energetyczną całej unijnej gospodarki w przypadku całkowitego odcięcia dostaw z Rosji. UE zapowiada też koordynację zakupu gazu i zapewnia, iż wprowadzone zostaną mechanizmy, by każde państwo członkowskie mogło liczyć na dostawy z państw o większych zapasach gazu, za co otrzyma „godziwą rekompensatę”.
Premier Micheál Martin przyznał natomiast, że w kraju istnieją „poważne problemy” energetyczne, a przed tymi stoi cała Europa, co wpływać będzie na przemysł i może też obniżyć konkurencyjność UE w stosunku do USA oraz Chin.
Bogdan Feręc
Źr: Independent
Photo by Andrey Metelev on Unsplash