Przełom już wkrótce. Świat czeka na to wydarzenie
Już niebawem będziemy mieli trzy najważniejsze dni dla świata i stanie się to w tym miesiącu, więc wówczas okaże się, jak potoczą się losy milionów ludzi na planecie.
Właściwie dniami, na jakie należy zwrócić uwagę, będą 22, 23 i 24 października 2024 roku, bo to wówczas w Kazaniu odbędzie się szczyt państw zrzeszonych i kandydujących do BRICS, ale ujawnionych zostanie kilka zagadnień, jakie prowadzić mają do zmiany dominacji gospodarczej na świecie.
Niezależnie od tego, jak bardzo próbuje się w mediach głównego nurtu umniejszyć rolę BRICS, jak bardzo ukrywa się fakty na ten temat i jak głęboko miesza się pojęcia, BRICS jest już na tyle silną jednostką ekonomiczną, iż świat zachodu, choćby chciał, nie ma najmniejszych szans na wygraną z tą grupą.
Zacząć jednak trzeba od krótkiego wyjaśnienia, czyli po co w ogóle powstał BRICS, a miał być przeciwwagą państw wobec dominacji największych hegemonistycznych gospodarek. To był proces zapoczątkowany w Rosji i Chinach, które po zmianach ustrojowych na świecie, więc odejściu od starej formy socjalizmu, szukały swojej drogi. Ta nie była usłana różami, a i przyniosła wiele problemów, jednak w pewnym momencie oba wymienione kraje zaczęły odzyskiwać sprawność ekonomiczną. Rosja oparła swój model gospodarczy na węglowodorach, natomiast Chiny na taniej produkcji przemysłowej. O ile Federacja Rosyjska nie chciała robić nic w tym zakresie i przez lata uzależniała od swojej ropy oraz gazu kolejne państwa, co udało się jej w sposób doskonały, tak Chiny z globalnej montowni przekształciły się w producenta i zaopatrzeniowca całej planety.
Wówczas Zachód doznał przebudzenia i zareagował w sposób, który w jego ocenie był jedynym możliwym, czyli nerwowo, a ma to miejsce do dzisiaj.
Najwięcej do stracenia miały Stany Zjednoczone, Francja i Niemcy, co jak widać obecnie, właśnie się dzieje i hegemoni tracą na walce z Rosją i Chinami. W Europie najbardziej po łapach oberwały Niemcy, bo to one w największym stopniu uzależnione były od rosyjskich paliw kopalnych, więc ich gospodarka mocno ucierpiała, kiedy Unia Europejska zakazała importu tych węglowodorów po lutym 2022 roku. Z tym Germanie mogliby sobie jakoś poradzić, ale przyszło kolejne uderzenie i chiński smok pojawił się szeroko na unijnym rynku, a na dodatek wszedł z butami w dział, który jest motorem napędowym niemieckiej ekonomii. Chodzi oczywiście o motoryzację, a ta pada na twarz z wielkim hukiem, więc producenci niemieckich marek zapowiadają, że wycofają się z umów o gwarancji zatrudniania i będą zmniejszać liczebność załóg.
Wszystko dlatego, że niemieckie auta sprzedają się coraz słabiej, a wygrywają z nimi znacznie tańsze z Chin, nawet po nałożeniu na nie ceł zaporowych.
Gdyby ktoś jeszcze nie widział analogii, to w tarapatach są również amerykańskie firmy technologiczne, bo i tu Państwo Środka przejęło dużą część produkcji, więc zwolnienia w Apple’u, Intelu i u innych zachodnich producentów, nie są do końca powodowane przez podawane do wiadomości powody. Firmy z Ameryki mają dokładnie ten sam problem, jak w przypadku Niemiec, więc wykańcza je chińska konkurencja.
Proces w ostatnich kilku latach przyspieszył, a stało się to z jednego powodu, więc powstania i rozwinięcia grupy BRICS. W swojej podstawowej formie, czyli państwa założyciele, jeszcze długo nie miałyby siły, żeby zwyciężyć z krajami zachodu, jednak zastosowano pewien manewr, który diametralnie zmienił całą sytuację. BRICS postanowił, że przejmie władzę ekonomiczną nad światem w sposób pokojowy, bo to bardziej opłacalne, ale zamiast opierać się wyłącznie na największych rynkach, zaproponuje współpracę mniejszym i biedniejszym krajom.
Kluczowe dla BRICS stały się dwa rejony, a chodzi o Bliski Wschód, bogaty w ropę i gaz, które trafiają do państw zachodnich i Afryka, którą ten sam Zachód eksploatował do granic wytrzymałości. BRICS zrobił jeden krok, który przyciągnął i przyciąga teraz do niego kolejne państwa, więc, zamiast prowadzić grabieżczą politykę gospodarczą, pozwala na rozwój i zarabianie na własnych zasobach naturalnych i rozwoju produkcji regionalnej.
Do tego zapewni możliwość prowadzenia rozliczeń w walutach narodowych, chociaż równolegle wprowadzi swoją „Unit”, z której też będą mogły, ale nie musiały korzystać.
Zbliżający się szczyt państw BRICS będzie bardzo ważnym, gdyż przede wszystkim przyjęte do grupy mają być kolejne kraje, ale tym, na co czeka cały świat, będą deklaracje dalszych działań ekonomicznych podejmowanych przez tę unię państw. Bardziej niż istotne jest, że BRICS chce zdemontować obecny układ ekonomiczny świata w sposób bezkrwawy, co będę zawsze podkreślał, ale tym właśnie wywołał reakcję Stanów Zjednoczonych, które od dawna nie umieją radzić sobie z problematyką gospodarczą.
Nie udało się USA i Unii Europejskiej zawalczyć ekonomicznie, a właściwie tę batalię przegrały, czyli trzeba było posunąć się do innych sposobów, a tym jest wywoływanie konfliktów na dużą skalę. To właśnie Stanom zależy, aby konflikt na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie był rozniecany, a kiedy zauważają, że kraje, w które kieruje się ciosy, reagują powściągliwie, nakazuje swojej „piątej kolumnie” wzmóc działania, aby doprowadzić do szerszej zawieruchy.
USA liczy prawdopodobnie, że wywołanie dużej wojny na Bliskim Wschodzie uruchomi światowe potęgi, które wspierają państwa arabskie do jakichś działań, co w konsekwencji włączy je do konfliktu o zasięgu światowym. To z kolei zahamować ma ekspansję BRICS, chociaż potężnymi kosztami, z którymi Ameryka i tak się nie liczy, bo działania zbrojne toczyć się będą poza jej granicami, a to odpowiada jej najbardziej.
Wiadomo z zapowiedzi grupy BRICS, że na październikowej konferencji w Kazaniu, padnie kilka deklaracji, będą one stricte ekonomiczne, ale dowiemy się też, w jakim punkcie jest BRICS, więc czy dolar jest jeszcze światową walutą, czy może przestanie nią być za kilka miesięcy. Szczyt będzie jednak jasnym przesłaniem, jak silny jest blok gospodarczy BRICS, co będzie miało potencjał wywołania głębokiego kryzysu ekonomicznego w państwach zachodnich i jedyną obroną będzie wówczas atak.
Ten biznesowy jest już dawno za nami, a jak powiedziałem Unia Europejska i Stany Zjednoczone ów przegrały, więc pozostaje im tylko jedno, czego zwykli mieszkańcy świata z pewnością chcieliby uniknąć.
Bogdan Feręc
Image by kirill_makes_pics from Pixabay